.: AUDI KLUB POLSKA :.

i kup Pan auto od takiego rzeźnika ( bez urazy )


Lodz to paskudne miasto, mi pod szkolaz mojej poprzedniej niuni w bialy dzien zaj..... moje super radio i kilka innych rzeczy . Bylem bardzo zadowolony :twisted: :evil: :twisted:


Spalanie jest jest takie ze , na trasie przy dosyc szybkiej jezdzie rzedu 160-180 auto nie pali tak duzo , jak liczylem to jakies 14l to chyba niezle?????
Bardzo mi sie to podoba.
Po miescie jest troche paliwochlonne, ale akurat litr w ta gazu, litr w ta, nie gra roli przy SGI

Qrcze, czemu sie boicie zwyklej instalki LPG? W mojej 2.6 (z metalowym kolektorem) smiga od 1.5 roku, 30 tys. km nabilem i jest cool. Dynamika jest ok., spalanie 11-15l. A roznice w wydanej kasie na instalke polecam wydac na panne... albo jakies fajne radyjko (panasonic z mp3 niezle wyglada)...

jak bedziesz robil glowice to zobacz sobie 1 i 4 cylinder , te najbardziej z przodu ... szczegolnie zawory i gniazda

u mnie wszystkie gniazda byby w podobnym stanie... sam jezdze na zwyklej instalce a samochod sprawowal sie bez zastrzezen... przynajmniej co do gazu...

Ile bys w kobiete nie pakowal kasy to i tak na drugi dzien ma nowe pomysly co znowu potrzebuje i tak w kółko :cry: T :cry: aka inwestycja jest jak wrzucanie kasy w studnie

Wole auto, co do radia to mam dosc wysoki model delfinow Pioneera z MP3 wiec wystarczy, wzmacniacz Magnat, dwie tuby (JBL), itp

A co do roznicy pomiedzy SGI a zwyklym to ja juz jezdzielm na kilku instal, bez kompa, z kompem i SGI. I moge powiedziec ze SGI to luksus na ktorych stac niektorych.

Nie ma co się bać zwykłej instalki....wiadomo że jak sie wiecej jezdzi i zależy nam na depnięciu do konca to tylko SGI, ale w BMW 735 moja mama miała zwykła instalke bez kompa isprawowała sie bez zarzutu <co prawda pierwszy wyjazd ojca skonczyl sie strzalem przy ruszaniu... ale to dlatego ze te %^&#@ wyregulowaly instalke tak ze palila 15 - 17 ale za to powyrzej 2200 obrotow strzelala>, wystarczylo odkrecic kurek<tak ze w zimie palil do 30> i bylo miodzio.... zdazalo mi sie z kickdowna korzystac a mimo to nie strzelil... zreszta mnie strzelil osobiscie tylko raz - jak bylo prawie 70 km/h na pierwszym biegu , a co do 2,8 V6 w C4 mielismy 2 egzemplarze: '91 ośka krajowy, 1szy wlasciciel to dyrektor polmosu w bielsku , powypadkowa <2ga wlascicielka miala spotkanie z dzewem jak po pijaku wracala ze szpitala z dyzuru> zrobilismy je na perfekt kosztowalo fortune i jezdzilo wspaniale, sprzedalismy lebkom za 2/3 tego conas kosztowalo, 2ga '92 quattro <ful wypasik - skóra klima i te wspaniale jasne drewienka> wymienione wszystkie gumy w zawieszeniu wachacze, drazki i inne pierdolki.... no i dalej sie tłukło... nie wiadomo co to juz było wiec trzeba było sprzedać lub cały nowy kompletny zawias kupić...no i obie były 2,8 V6 ośka palila do 11 po miescie, quattro do 12 <oba gazu nie mialy>predkosci ekonomiczne 160 - 180 km/h wspaniałe auta...

Tak wiec podsumowuyjąc C4 2,8 V6 gorąco polecam <nawet baaaardzo gorąco>

Co do spalania to ja swoim bolidem (B4 2,8 Quattro) wyciskam na trasie w granicach 8,5 litra ale jak nie przekraczam 140 KM/h także da radę taki wynik wykręcić, a cała tajemnica w tym zeby nie korzystać za bardzo z drugiej przepustnicy

To fakt, zalaczanie drugiej przepustnicy wiaze sie z wiekszym spalaniem choc przyznam ze mi ciezko jest utrzymac spalanie ponizej 10l choc noge mam lżejsza po wymianie sprzegla

Obecnie jeżdze lanosem 1.6 16v po założeniu gazu lanos przy bucie palił 16 lit. lpg w mieście i na trasie .Fakt chodził tak jak na benzynie ale 1.6 i 16 literków gazu to mnie zjeżyło i go zkręciłem no i troche sie zmulił więc masz porównanie c4 2.8 i lanosa 1.6 i na mój gust c4 wypada nieżle.(przy mniej dynamicznej jeżdzie palił prawie tylesamo) Jak już wcześniej pisałem mam zamiar w nastempnym roku kupić s4 2.2 T. zastanawiałem sie wcześniej nad bmw 530V8(93),calibrą,BMW325(93-94) ,ale obstałem za S4,jak bende kupować to tak mocno w szczeguły niebęde sie zagłębiać.Oczywiście auto musi być zadbane sprawdzać podstawowe rzeczy jak:geometrie,płyte podłogową czy niejest przypadkiem krzywa,wyjąć bagnet i zobaczyć czy gość na przepale nie jeżdzi ,ćiśnienie w cylindrach,sprawdzić szyby czy z tego samego są roku co samochud,można pojechać na szrpaki (stacja diagnostyczna) i wtedy gość ci kitu nie wciśnie że amorki są nowe itp. wtedy wyjdzie wszystko (z zawieszenia) ,no i ogulnie to co sie sprawdza we wszystkich autach ,a jak coś tam będzie do wymiany typu końcówa wachacz łożysko lub coś innego to h.j tam więcej kasy sie wyda na jazde po polsce za samochodem i sprawdzanie każdego niż wymiana tego co wymieniłem wyżej(np. jak pojedziesz 2 razy ile to kasy????!!!!???) Ja tak wogule jestem blachażem samochodowym i zesobą wezme dobrego mechanika, radze zrobić tosamo to może ci sie uda kupić coś przyzwoitego . Teraz w salonie można kupić robione auto i wcale se tego nie wymyśliłem. Pozdrawiam