W poniedziałek jak to w poniedziałek zaspałem do pracy
.Pędziłem na złamanie karku miałem 5 min na dojechanie do pracy a przedemną prawie 13 km. Dobrze nie wyjechałem z miasta (ograniczenie do 60) a suszarka stwierdziła u mnie 115km/h
(stop wariatom drogowym)
no i 500zł poszło się dymać.
W srodę miałem rozpoczęcie roku w szkole zaocznej
a że na parkingu nie było miejsca wjechałem na jakieś podwórko.Wracając z zebrania zauważyłem że jakaś starsza pani zamyka bramę od tego podwórza.
Wsiadam do autka a za szybką jakaś ulotka.Już miałem ją zetrzeć wycieraczkami gdy nagle przeczytałem na niej dziwny skrót...KPP w ...
Czytam dalej a tam pisze że naruszyłem prawo ruchu drogowego.I że mam się zgłosić na komis w celu wyjaśnienia sytuacji.Podziękowałem Pani za wezwanie odpowiednich służb i pojechałem.
(wspomne tylko że znak zakazu wjazdu stał a moze raczej leżał w pozycji poziomej)
Pojechałem na komis i tam usłyszałem tylko jedno pytanie :"Jest Pan zameldowany na ul W.Polskiego?"
A ze nie byłem to dostałem najwyższy wymiar kary = 500zł
Trzecią nagrodę od władzy dostałem wczoraj za przekroczenie prędkości.Na ograniczeniu 60 km miałem 115 i bez zbędnej gadaniny pan władza stwierdził "pińcet dobry człowieku" i tak właśnie w ten tydzień wydałem więcej niz zarabiam.
A tak na marginesie 18 pkt karnych to chyba nie dużo
?
Pozdrawiam i przestrzegam STOP!!WARIATOM DROGOWYM
PS.Mandatów i tak nie zapłacę a drukami rozpalę w piecu.
I jestem w pełni świadomy ze za 3 latka a może szybciej ktoś zapuka do moich dzwi.