No ja mialem zeszlej zimy podobna faze, tylko ze z mniej szczesliwym finalem. Lekki dzwon w barierki
Pierwszy snieg, wszyscy zaskoczeni, ja oczywiscie na letnich oponkach.
Jadac od Wieliczki na Kamienskiego skrecam w Powst.Slaskich (dawna telewizyjna).
Na wiadukcie rozpedzilem sie do jakichs 90 km/h. Snieg na asfalcie. No ale co, mam quattro, wiec ulica nalezy do mnie

tak sobie pomyslalem.
Zaczynam przyspieszac, nagle dupa zaczyna mnie wyprzedzac z lewej. No to gaz, kiera w prawo i kontra. No ale ze redkosc byla juz dosc znaczna, zaczalem jechac w poprzek ulicy. Przejechalem z 50 metrow i kola zalapaly. Zaczalem jechac centralnie na barierki...
Potem tylko zbieralem szklo i zderzak
