adamgt napisał(a):
Co do dbałości o auta to mam wrażenie że co do zasady bardziej dbają o auta niż Polacy i też jest u nich bezpieczniej. Za to drogi podobno zdecydowanie gorsze(nie wiedziałem, że to możłiwe, ale ona twierdzi, że tak jest)-to tak, żeby nie było że im tam wszystko miodem:)
Wilno, to nie Litwa, tak jak Nowy Jork to nie USA. Na prowincji bieda az piszczy, co nie przeszkadza, ze w Wilnie widziałem Rolls-Royce'a i kupę Mercedesów i Audi najnowszych modeli. W małych miastach, takich jak mieszkają moi krewni, koło Kowna, większość samochodów to właśnie niemieckie bryki z lat 80tych i początku 90tych. Czyste, owszem, ale przebiegi po 300-400 tys km. Dymi to smierdzi, pier..., ale jeździ.
Drogi, to akurat mają lepsze niż u nas, poza miastami, gdzie dziury jak i u nas i drogami bardzo lokalnymi. Główne są super. Autostrada Wilno - Kłajpeda - też.Do tego poza Wilnem i Kownem wszędzie jest mały ruch ale kierowcy nie są przyzwyczajeni, ze można jeździć szybko. Na w/w autostradzie, jak jedziesz 120-130, to jesteś najszybszy. Tyle tylko, że może Cię złapać policja, a z nimi żartów nie ma - dla nas 200 litów (X1.3 PLN)mandatu to może nie tragedia, ale jak zarabiasz 800 na miesiąc, a jest to (poza WIlnem) dobra pensja, to już nieźle po kieszeni wali. Oprócz tego jeździ sie spokojnie, nie ma wyścigów i złośliwości, ale też można mieć niemile niespodzianki. Zdarzyło mi się na pustej lokalnej drodze wyjechać zza wzniesienia z prędkością ok 130 km/godz. i zobaczyć może ze 250 metrów przed sobą chłopa prowadzącego środkiem jezdni konia. Innym razem we wsi gdzie jechałem jak się należy 60 km/h przejechał mi kilkadziesiąt metrów przed maską rowerzysta w poprzek jezdni, nawet nie patrząc na boki. Widziałem też w Wilnie na przelotowej dwujezdniówce stojące(!!) na LEWYM pasie 2 BMW 5, których kierowcy sobie rozmawiali. Ze się w nich nie wp..., to też cud.
Co do benzyny, to mają o wiele LEPSZĄ niż my. Benzyny innej niż bezołowiowa w ogóle nie ma, nawet na malutkich stacjach kontenerowych. Brałem paliwo i na takiej stacji i nic. A wlasciwie, to właśnie na litewskiej benzynie moja niunia miala takiego powera, jak nigdy na polskiej.
Nawiasem mówiąc, to w wakacje wybieram się na Litwę rowerem, ale to już inna historia.
M