.: AUDI KLUB POLSKA :.

Tez mialem taki dylemat jak kupowalem swoje A4. Było to wszystko przed goraczka majowego swieta - szukalem auta w niemczech i w polsce.Trafila sie okazja A4 1.6 z gazem 95 sedan za 28 tys co wtedy bylo atrakcyjna cena. Po kupnie i dolozeniu na niezbedne naprawy ok 3 tys w koncu moge normalnie jezdzic swoim autem. Przestrzegam Cie przed kupnem A4 w POlsce. Wydaj wiecej i kup auto w niemczech bo u nas ludzie nie dbaja o auta tak jak tam. W audi A4 najwiekszym bolem - od razu przygotuj sie na wydatki - jest przednie zawieszenie tzn wahacze. Jezeli zauwazysz ze choc 1 ma luzy to go natychmiast wymien. Ja po poprzednim wlascicielu musialem wymienic juz 3 wahacze lewego kola (w sumie jest ich 5) co kosztowalo mnie ok 700 zł.Po prostu zawieszenie tego auta nie nadaje sie na dziurawe polskie drogi. Dlatego tego elementu trzeba szczegolnie pilnowac. Pozatym jestem z auta bardzo zadowolony jest w super stanie wizualnym i teraz rowniez technicznym.

Typowe przypadlosci A4:

1. przednie zawieszenie
2. kołyszacy sie fotel kierowcy
3. popsuty immobiliser

Teraz wiem ze nastepnym moim autem tez bedzie A4 tylko z mocniejszym silniekiem bo ten moj sie strasznie meczy jak jade zaladowany. Moj typ dla ciebie to 2.6 V6 - niesamowita moc choc instalacja kosztuje 5 - 6 tys zł + do tego automat. Auto jest wtedy super komfortowe i wcale nie takie paliwozerne. max 15l na 100.

Nie wiem nic na temat 2.8 wiec nie pisze choc znajomy mechanik powiedzial mi ze ten motor ma wiecej elektroniki tyle.

Moja koncowa rada: nie czekaj tylko szukaj a4 2.6 v6 z automatem rok powyzej 96 (wtedy usuneli usterki tzw. wieku dzieciecego) ale TYLKO w niemczech.

Pozdrawiam
Tomek

PS: Zdjecia mojego auta sa na http://tcs.null.pl wejdz w klub>klubowcze>Tomek666

2.6 to wcale nie taka znowu kosmiczn moc, lepsze 2.8 waga ta sama spalanie to samo a kucy jest kilka wiecej, ale to tez nie jest jakas straszna rakieta ...
Najlepiej 2.8 30V - ewentualnie 12V

PS
w 2.6 i 2.8 jest dokladnie tyle samo elektroniki

Tylko 2.8 30V powinno jeździć na Pb 98 A jak wrzucisz gaz to chyba się troszkę zmuli.

odezwe sie jako posiadacz 2.6Q. W moim przypadku przy normalnej jeździe po mieście doszedłem nawet do 12,5 literka benzyny, na trasie pomiędzy 9,5 i 10,5, bez szaleństw ale też nie zawalając drogi (przeciętna wg kompa 90-100 km/h). Na LPG odkąd doprowadziłem do porządku układ chłodzenia pali ok. 14 po mieście (klima, trochę korków, jazda do 100 km/h) a na trasie 11-13 literkow.
Co do samego silnika to jednak poszukalbym 2.8 174 KM, pali tyle samo a jednak jest mocniejszy, a w moim szczególnie jak jest załadowany trochę brakuje mocy z drugiej strony z tego co wiem 2.6 jest więcej i łatwiej coś ciekawego wybrać. V6 jest na pewno droższy w utrzymaniu dlatego na Twoim miejscu kupiłbym 1.8T. Co do LPG w tym silniku to polecam opcję szukaj gdyż temat był chyba z każdej strony opisany.

Tomek wiem, wiem, ja moje auta kupuje tylko w Niemczech i jestem zawsze bardzo zadowolony - nie potrafie już kupować w polsce, ponieważ bardzo ciężko trafić na coś porządnego.
Kilka miesięcy temu potrzebowałem drugiego auta w miare taniego za kilka-kilkanaście tysięcy na pare miesięcy. Z taką gotówką do Niemiec wtedy nie było sie po co wybierać - jak może Wam wiadomo - obowiązywała norma spalin E2, a auta z "doczepianym" w reichu kat E2 (co było w miare popularne) u mnie w mieście nie przchodziło. Zaczełem jeździć i szukać szukałem kilka tygodni - już kilka razy "prawie kupiłem" Audi 200 (wystraszyłem sie serwisu tego auta) była Omega, Passat itd. ale jednak nie przełamałem sie, nie kupiłem zadnego. Ludzie potrafią niesamowicie kłamać przez telefon. Postanowiłem poczekać na zmiane przepisów. No i w czerwcu wybrałem się po VW T4 '93r 2.4D - własnie taki jaki chciałem najbardziej i to z przebiegiem 134.000 km i jestem zadowolony.

W jakim sensie "kłamać przez telefon" ?

Na przykład , że ktoś Ci mówi że fura w super stanie , a ty jedziesz 400km bo sie napaliłeś a tam zastajesz fure , że szkoda gadać

No jak to . Ze wszystko super, ze nie bity, ze nie ma sladu rdzy. Albo ze jest delikatnie porysowany zderzak z prawej stony - a Ty zajezdzasz i widzisz polamany halogen i przetarty zaly bok. Fakt klamia prawie wszyscy.

Pytam gościa:

"Czy auto jest bezwypadkowe ?"
- Tak 100%

Przyjeżdzam i na odległość widać że auto dachowało.

Czy było malowane ??
- Nie nie !

A klamki i uszczelki w farbie ...

"Jak chodzi silnik ?"
- Super, igiełka.

Przyjeżdzam i lepiej nie gadać ... kopci, słychac jakies stuki ..

To wystarczy, żeby sie zrazić.

czyzby diesel?

A zgadza się

pozwole sobie nie zgodzic sie z kolegami przedmowcami!
otoz, ja przywiozlem jedno audi z niemiec (a ojciec paska) i fajnie bylo, ale bylo wyjezdzone. zaraz po wjechaniu do polski zmienialem amorki (mial wtedy 140 tys wg licznika - pochodzil z poludnia niemiec), potem przeguby, lozysko tylne itp.
wiec ogolnie auto toczylo sie w niemczech, ale na polskich dziurach rozpadalo sie w oczach no moze troche przesadzam.
moje obecne auto kupilem od wajdemajera z komisu - mial 2 lata i byl w super stanie. niebity, serwisowany orginalnie.
obecnie serwisuje je na najlepszych czesciach i ktos kto je ode mnie kupi bedzie bardzo zadowolony.
wiec nie wszystkie w pl to graty!

nie owijaj w bawelne - twoja byla niunia rozpadla sie nie na polskich drogach tylko na polskim drzewie

dobre, dobre. ok na dobre rozpadlo sie na drzewie, ale psuly sie te elementy.

pozdro

Mariusz to expert quattro

Expertem to nie...zartujesz oczywiscie. Troche sie naczytalem o dzialaniu quattro na odpowiednich stronach, ale prawdziwym expertem moze byc Hans, który rozbierał skrzynie - i zrobil z niej RWD (na jakis czas).

Skoro mam A4 to też się wypowiem jak mój poprzednik zwróć uwagę na zawieszenie z przodu bo to bolączka A4 temat był poruszany, więc opcja szukaj żeby nie powtarzać. Co do kupna w polsce to się nie zgodzę bo są ludzie którzy dbają o auta ale jest ich trudno znaleźć lecz dla chcącego nic trudnego. Ja kupiłem po 3 tygodniach poszukiwań i to w swoim mieście w bardzo dobrym stanie i prawie nic w nim nie robiłem prócz wymiany wachaczy z prawej strony i uszczelniacza na wale. U siebie nie zauwazyłem aby immobilajzer coś szwankował lub fotel kierowcy się ruszał.

Marisz z tego co pamietam to Hans zrobil RWD a nie FWD

Ups. Marku juz zmieniam. Walnalem sie z jedna literka.

W Polsce nie do końca też jest tak, że ludzie są niechlujni, ale czasem po prostu nie mają pieniędzy, to jeżdżą autami tak jak jest...
Niech nam zamiast cen mięsa, etc. skoczą w ten sam sposób zarobki, to ładniejsze i bardziej zadbane autka zobaczymy...
A o jakości naszych dróg (najistotniejszego czynnika dla zdrowia zawieszenia), to już się nie wypowiem...