mialem przyjemnosc

porownywac moja A200 turbo w osce i S4 quattro barta.w. na "torze" o szer. okolo 30m i dl. okolo 500m. na ubitym i rozjezdzonym sniegu. jakie roznice:
- po pierwsze quattro jest nieporownywalnie lepsze jesli chodzi o rozpedzanie sie na mniej przyczepnej powierzchni
- dla mnie jedna z najlepszych cech w q jest to, ze mozna przyspieszac na łuku bez zrywania przyczepnosci. oczywiscie jak doda sie za duzo gazu to kola zaczna buksowac, ale roznica w porownaniu z oską jest kolosalna.
- przy przesadzonej predkosci wejscia w zakret, q mozna ustawic lekko bokiem i kontrowac kierownicą, wtedy raz, ze tylne kola odpychają się od zewnetrznej zakretu pchajac samochod do wewnetrznej, a przednie wykorzystywac do kierowania,obracania i po czesci tez do ciagniecia samochodu do wewnetrznej. w osce w mniejszym stopniu wystapi w takiej sytuacji ciagniecie do wewnetrznej strony zakretu, bo tyle kola sa bezwladne, przez co wieksze ryzyko wypadniecia.
P.S.jesli gdzies przy duzej predkosci wpadniemy w poslizg to w jednym i drugim przypadku( oska vs q) w poslizgu nie MOZNA uzywac hamulca, bo to powoduje obrocenie samochodu. jesli juz cos takiego sie zdazy to: w osce skrecamy kola na kontre i duzo gazu (ciagniemy samochod przednimi kolami), po czym w miare prostowania samochodu prostujemy kierownice, tylko nie mozna opozniac, bo rzuci w drugą stronę. w q to samo, kontra i duzo gazu, tylko w miare prostowania samochodu i kierownicy, lekko odjac gazu , ale nie tak zeby powodowac hamowanie silnikiem.
Generalnie frajda niesamowita

a przy tym pozyteczna, bo mozna sie "oswoić" z nietypowymi sytuacjami.
Jak dla mnie naped q bije na glowe naped przedni. moze na autostradzie i suchej nawierzchni nie ma to znaczenia, ale w kazdym innym przypadku jest duza roznica. Nastepny moj furgon bedzie mial taki naped.