.: AUDI KLUB POLSKA :.

Pierwsze bylo Czarne C3, kupione na gieldzie, za bardzo male pieniadze ale jak sie pozniej okazalo trzeba bylo do autka dolozyc wiecej niz bylo warte Kosztowalo mnie sporo nerwow i kasy, ale i tak bylem zadowolony Pozniej nastal czas wyjazdu z PL i trzeba bylo kupic cos w Rzeszy,szukalem C4 ale natrafilem na Coupe i od razu wiedzialem ze bedzie moje Piekny stan 140tkm tylko jeden wlasciciel,rok gwarancji na utko itp Jestem z niego baaardzo zadowolony,zrobilem nim 60tkm i nie mialem najmniejszych problemow,trzymam sobie to autko do dzisiaj bo naprawde Je lubie Od lutego b.roku szukalem czegos mocniejszego. Na poczatku mialo byc Coupe 2.8 ale pozniej zmienilem preferencje na A4 1.8T lub jakies V6. Ogladalem wiele autek 1.8T odpadl z poszukiwan bo nie podobalo mi sie jak ten silnik chodzi za to V6 to bylo to,wiedzialem ze musi byc jakiekolwiek V6. Po ogladnieciu rozmaitych padlinek, wnerwiony udalem sie do salonu Audi i zapytalem czy jest jakies uzywane A4 V6 no i znalazlem

pierwsze 6 grudnia 98r siedmioletnie prawie nówka czerwone ; jak one wyglądało na śniegu ; nie można mu sie bylo oprzeć - 6 lat nim przejeżdziłem no irok temu zmieniłem kombinowałem na kombi może vektra B może pasat ; ale zobaczyłem czarnule B4 z V6 i się wpakowałem niestety święte słowa jedyna wada AUDI poprzedni wlaściciel -;ale jeszcze ją doprowadze do pożądku ; w dużej mieRZe z pomocą AKP

Be3ke kupilem rok temu. Czytałem i przeglądałem gazety i komisy 3 miesiące i w końcu czytam, że 80 do sprzedania elektryka szeber wspomaganie centralny, alerm. Dzwonie do gościa i sie umawiam. oglądam i biore.
Szyberdach jest alle wstawiany i wygląda jak by autko miało nosze na dachu, ale to nie ważne.
Później sie okazalo że bite nie tylko z tyłu ale i z przodu, każda szyba z innego roku. Powymieniałem niektóre podzespoły, poreperowałem (tzn mechanicy) kilka rzeczy i się nią bujam, ale musialem włożyć jakieś 3500 złotówek

nie narzekam

ciesze sie, ze wielu z Was podzielilo sie swoimi doswiadczeniami, gorsza rzecza jest, ze mialem nadzieje, ze jakas lekcje z tego wyciagne...
wyglada jednak na to ze liczy sie zwykle szczescie podparte rozsadkiem. Nie ma zadnego zlotego srodka, nic tylko cwiczyc na wlasnej skorze
dzieki, mam nadzieje, ze moje przyszle posty spotkaja sie z rowna zyczliwoscia.
Pozdrawiam!

Oj tak szczęście jest potrzebne. Ja swoją Audiczke upatrzyłem sobie w Augsburgu w Niemczech. Zadatkowałem i ... odebrałem po 2 LATACH
Wtedy był zakaz sprowadzania aut bez EURO 2 wiec przyciągnałem GOLFika. Ale w czerwcu w zeszłym roku... UNIA itd... Pojechalem, odebrałem... i oto jest.