"trupów" już nikt nie ubezpieczy.
Kupowałem auto 4 lata temu na kredyt i Bank wymagał ubezpieczenia AC. Wysłane zostało zapytanie do siedziby głównej i tam jakaś mądra głowa wyraziła zgodę, żeby auto ubezpieczyć.
W tym roku podpisując umowę pogadałem z agentem i on podniósł wartość auta zaznaczając jakąś tajemniczą rubrykę i wpisując "ze względu na stan i wyposażenie auta przewyższający auta dostępne na rynku" i po kłopocie. Policzył nową składkę i wsio...
Teoretycznie takie podwyższenie wartości powinno się odbywać przy udziale rzeczoznawcy, ale ja jestem z małego miasta i wszyscy się znają, więc pewne procedury jak ubezpieczenia, przeglądy i rejestracje załatwiam "kanałami", dlatego nie do końca wiem, jak to wszystko się odbywa normalnie...
Ps. Wartość katalogowa jest poniżej 10Kzł więc śmieszna. Dlatego zdecydowałem się dopłacić.
Jednak nie ma co się sugerować kwotą na umowie ubezpieczenia, bo to nie jest deklarowana kwota wypłaty, tylko maxymalna, a pieniądze są obliczane na podstawie ceny runkowej i stanu auta. Dlatego jak ktoś ubezpieczy A8 '95 na 40K to szkoda płacić, bo i tak tyle nie dostanie, choćby się skichał (ja też 20K nie dostanę).
Mnie zależało na tym dopisku, bo dzięki niemu jest szansa, że dostanę chociaż kwotę rynkową, a nie 5 tysi...