.: AUDI KLUB POLSKA :.
https://forum.audiklub.org/

Opowiedzialność sprzedawcy
https://forum.audiklub.org/viewtopic.php?f=1&t=10567
Strona 1 z 1

Autor:  Norbik [ 05.gru.2004 21:05:27 ]
Tytuł:  Opowiedzialność sprzedawcy

Witam.
Kolega ma pewnien problem po sprzedaniu samochodu i nie wie co z tym fantem zrobic w sumie ja tez.
Sprawa wyglada tak sprzedal samochod ponad 2 miesiace temu, samochod byl OK!
kumpel byl drugim wlascicielem w polsce.
Koles po kupnie byl zadowolony wszysko gralo.
W tamtym tygodniu przyslal mu sms ze w samochodzie popekal lakier na
na masce i tylnim blotniku .
Ze biegly rzeczoznawca powiedzial ze elementy te nie nadaja sie do naprawy he ze wogle caly samochod nie nadaje sie do naprawy.
No i ze podaje sprawe do sadu..
Kumpel jezdzil samochodem i nic sie nie dzialo.
No i co teraz kumpel ma zrobic , bedzie odpowiadal za to ???

Autor:  Silent Bob [ 05.gru.2004 21:17:20 ]
Tytuł:  Re: Opowiedzialność sprzedawcy

Niech przeczyta umowę która sporządził - z reguły w umowach dotyczących kupna / sprzedaży samochodu jest paragraf, który brzm mniej więcej tak "kupujący zaznajomił się ze stanem technicznym pojazdu" - przy takim stwuierdzeniu kupujacy moze Twojemu kumplowi nagwizadac - chyba, ze wykaze, ze Twoj kumepl specjalnie zatail to przed nim, ale tak czy tak przy takim stwierdzneiu to raczej ciezko klupujacemu wygrac sprawe

Autor:  Megster [ 05.gru.2004 21:22:58 ]
Tytuł: 

Zwłaszcza ze jeździł 2 miesiące. Co innego jakby na drugi dzień coś się sypneło, ale tak to niech leci na plantację zbierać bawełnę.

Autor:  Norbik [ 05.gru.2004 22:20:58 ]
Tytuł: 

No na zdrowy rozadek to nie powinien sie czepiac po 2 miesiacach ale ludzie sa rozni.
moze sam rozwalil i cos kombinuje!!
na umowie jest taki punkt ze kupujacemu jest znanny stan samochodu i nie bedzie roscil pretensji.
Czy w gronie klubowiczow jest jakis prawnik moze sie wypowie jak to jest zwlaszczaze mamy teraz prawa unijne --zwlaszcza w stosunku do zwylkych ludzi nie tyczace sie wladzy :(

Autor:  sugob [ 05.gru.2004 22:47:06 ]
Tytuł: 

Jezeli kupujacy podpisal ze znany jest mu stan techniczny pojazdu i nie bedzie roscil pretensji to nie ma tematu.

Autor:  Simpson [ 05.gru.2004 23:08:20 ]
Tytuł: 

Z tego co wiem to kupujący ma 2 tygodnie na zgłaszanie rozczeń względem sprzedającego. Więc po tych 2 miesiącach może sobie co najwyżej tym lakierem tyłek podetrzeć...
Pozatym nie wiadomo co on z tym samochodem robil przez 2 miesiące, możliwe że sam go uszkodził itp :D
Ja proponuje sie udać do prawnika jakiegos lub spróbowac zapytać tutaj:
http://mforum.biz/index.php

Pozdro

Autor:  Wiolka [ 05.gru.2004 23:18:11 ]
Tytuł: 

nic nie moge pomoc w tym temacie :/ a przyznam sie, ze interesuje mnie jaki bedzie koniec tej historii...... mam nadzieje, ze z korzyscia dla kolegi :)

Autor:  yooo25 [ 06.gru.2004 01:01:00 ]
Tytuł: 

ten kolo niech się uda do lekarza a nie do sądu...., widział co kupował... :(: ale współczuje Ci że masz takie problemy, bo to nie jest miła sprawa :zly:

Autor:  juziooo [ 06.gru.2004 01:17:22 ]
Tytuł: 

witam

spokojnie
jeszcze niech nie leci do prawnika odrazu

bedzie jeszcze wezwanie do sadu itp itc
o ile wogle cos bedzie
sms-a wyslal jak by go na tel nie bylo stac

moze koles mial zly dzien albo byl napity i sobie wysylal sms-y

pozdrawiam

Autor:  mar1 [ 06.gru.2004 13:29:09 ]
Tytuł: 

a czy czasem nie ma rekojmi 3 miesiecznej kiedys chyba tak bylo teraz moze sie cos zmienilo - zapytaj na grupie pl.soc.prawo jest tam pare osob ktore siedza w temacie i odpowiadaja rzeczowo

Autor:  Blazer [ 07.gru.2004 13:06:15 ]
Tytuł: 

witam
kiedys cos czytalem ze jak kupujacy podpisuje ze stan samochodu jest mu znany i ze nie ma zadnych zastrzezen do sprzedajacego to tak jakby podpisal na siebie wyrok.nic nie moze zrobic

Autor:  Vanilla I [ 07.gru.2004 13:15:28 ]
Tytuł: 

mar1 napisał(a):
a czy czasem nie ma rekojmi 3 miesiecznej kiedys chyba tak bylo teraz moze sie cos zmienilo - zapytaj na grupie pl.soc.prawo jest tam pare osob ktore siedza w temacie i odpowiadaja rzeczowo


rękojmia obowiązuje jak kupujesz od osoby prawnej czyli firmy ale chyba jej nie ma gdy stronami są osoby fizyczne

Autor:  mar1 [ 07.gru.2004 14:43:38 ]
Tytuł: 

A jednak obowiazuje cytat ze strony Federacji Konsumentów poniżej:


"...Wprawdzie w stosunku do samochodów używanych obowiązuje rękojmia za wady prawne i fizyczne (z wyłączeniem normalnego procesu zużycia), jednakże dochodzenie swoich praw jest trudne i długotrwałe, ponieważ zwykle kończy się postępowaniem sądowym. Dołóżmy więc należytej staranności przy zakupie używanego auta, aby uniknąć przykrych i kosztownych niespodzianek.

Jeśli masz więcej pytań dzwoń do prawnika Federacji Konsumentów, od wtorku do piątku, w godzinach 9-14, telefon 0 (22) 827 85 05. "

Autor:  quark777 [ 08.gru.2004 19:30:57 ]
Tytuł: 

lepiej późno niż wcale
art 535 dotyczy umowy i jest podstawą prawna do niej
art 548 paragraf 1 dla uspokojenia ducha
art 556 do art 576 rękojmia
http://bap-psp.lex.pl/cgi-bin/demo.cgi?id=&comm=jn&akt=nr16785996&ver=-1&jedn=-1
umowa ta jest umowa cywilną i jeśli miałeś ją dobrze skonstruowaną to może ci naskoczyć
tu masz linka jak powinna wyglądać umowa dobrze skonstruowana
http://rf600r.l.pl/strony/info/umowa_kupna.htm
aktualne druki pcc
http://bap-psp.lex.pl/cgi-bin/demo.cgi?id=&comm=jn&akt=nr17083716&ver=-1&jedn=-1
jak coś to pisz na emila w miare umiejętności odpowiem.
pzdr[/url]

Autor:  Norbik [ 10.gru.2004 11:39:35 ]
Tytuł: 

Po pewnym rozejzeniu sie w sprawie moge powiedziec ze sytuacja sprzedajcego nie jest az tak korzystna jak wychodzi to z umowy.
Do kazdej umowy obowiazuje Kodedeks cywilny.
A w nim jest o wadach ukrtych uwaga one sie nie przedawniaja!!!
A wiec jak kupujacy stwierdzi przed sadem ze ukrylismy cos przed nim chodz tak nie musialo byc to zaczyna sie nam cyrk i chodzenie po sadach.
Inna sprawa ze ciezko bedzie udowodnic kupujacemu ze to ukrylismy, musi jescze udowodnic ze wiedzielismy o tym sprzedajac no ale glupich nie brakuje i mozna sie wluczyc po sadach przez 2 lata albo lepiej.
A wiec niech to bedzie ostrzezeniem dla wszystkich co sprzedaja samochod ze nie zawsze jest to koniec "kłopotow" z samochodem.
Jest jeden sposob aby ustrzec sie jakichkolwiek pretensji i miec świety spokuj , jak ktos zaintersowany to napisze na PW bo nie chce glosic zeby osoby o psychice dziecka , ktore nie znaja prostej zasady "widzialy gały co braly" go nieznaly.

Autor:  mar1 [ 10.gru.2004 13:00:03 ]
Tytuł: 

Norbik napisał(a):
Po pewnym rozejzeniu sie w sprawie moge powiedziec ze sytuacja sprzedajcego nie jest az tak korzystna jak wychodzi to z umowy.
Do kazdej umowy obowiazuje Kodedeks cywilny.
A w nim jest o wadach ukrtych uwaga one sie nie przedawniaja!!!
A wiec jak kupujacy stwierdzi przed sadem ze ukrylismy cos przed nim chodz tak nie musialo byc to zaczyna sie nam cyrk i chodzenie po sadach.
Inna sprawa ze ciezko bedzie udowodnic kupujacemu ze to ukrylismy, musi jescze udowodnic ze wiedzielismy o tym sprzedajac no ale glupich nie brakuje i mozna sie wluczyc po sadach przez 2 lata albo lepiej.
A wiec niech to bedzie ostrzezeniem dla wszystkich co sprzedaja samochod ze nie zawsze jest to koniec "kłopotow" z samochodem.
.


Tak udowodnic bedzie ciezko ale kilka wizyt w sadzie i nerwy to koszt jakiego nie da sie za bardzo przeliczyc na gotowke.

Autor:  flavios [ 10.gru.2004 23:36:02 ]
Tytuł: 

Niewiem jak wy ale ja zawsze przy sprzedaży spotykam się z zaniżaniem ceny auta na umowie.
Przykład:
Miałem kiedyś (1997r.) 100 cygaro z nową deską, chowanymi klamkami i 120 konnym TDI. Auto miało welurowe fotele i kiedyś gdy pojechałem do znajomego w Piątek przed giełdą i postanowiliśmy po paru piwkach wypróbować jego nową maszynę do czyszczenia tapicerki na parę wodną. Wyprasowaliśmy fotele i boczki i okazało się, że pod wpływem temperatury welur poukładał się w różne strony i całe wnętrze nie wyglądało już jak na początku. Szczerze to wyglądało jak kupa gówna z przewagą tego drugiego. Więc na giełdzie postanowiłem informować o tym wszystkich kupujących, żeby potem nie było jaj. Trafił się dziadek, dał kasę. Jak przed podpisaniem umopwy mówiłem mu, że tapicerki już nie można naprawić, to on mówił że to żaden problem i że mu syn załatwi nową. Zapłacił 22 tyś na umowie wpisaliśmy 14tyś i pojechał do domu.
Za tydzień dzwoni mówiąc że mu się to auto wogule nie podoba i że ta tapicerka jest do du.. i że on chce oddać auto. Co ja zrobiłem?? Oczywiście zgodziłem się i powiedziałem, że moge sam po nie przyjechać i przywioze mu te jego 14 koła. Niechciał i sprawa się skończyła.
Taki ZONK.
Więc są różne metody aby spać spokojnie.
PS: auto poszło do wrocławia więc może kogoś uraziłem, ale nie chciałem.
PoZdRo

Strona 1 z 1 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
http://www.phpbb.com/