Wyjazd z Krakowa ok 11. Zakopianka o dziwo rewelacyjnie pusta, dość chłodno ale pogoda super
Szybkie tankowanie na BP w Zakopanym i droga na Łysą Polanę przez Cyhrlę
Na Słowacji drogi na stół, szeroko, bezpiecznie, ruch praktycznie zerowy. Po ok 30 km zakrętów, slajdów zabawy w pewnym momencie jest zbyt szybko i zbyt szeroko, a efekt jak poniżej...
Nieco zdefasonował się zderzak i siadł skurczybyk podwoziem, więc misja po łopatę na jakiś parking w pobliskich Smokovcach, linkę ze stacji i targamy
Oczywiście ani w przód, ani w tył- za cholerę nie chce wyjść.
Akurat przejeżdża pan piaskarka i po chwili auto już na drodze:
Generalnie ucierpiał tylko zderzak, cała reszta cacy więc zamiast na gorące źródła wracamy do Krk. Wszystko cacy, na zakopiance ruch tym razem spory i w Mogilanach jadąc lewym pasem zwalniam i zatrzymuję się za skręcającym w lewo wozem. Oczywiście kątem oka jak zawsze w lusterko i co widzę: Ople Tigra raczej nie ma zamiaru wyhamować więc głowa do zagłówka żeby nie było odbicia i strzał w tył... Wysiada jakiś gówniarz i do mnie : "Panie, ślisko jak cholera a Pan tak ostro hamuje!"
Tak więc dzisiejszy dzień obfitował w zniszczenia, ale bilans zdecydowanie na plusie i zdecydowanie trzeba powtórzyć misję
Tu jeszcze kilka fotek. Designer- musimy się zgadać, będzie Pan zadowolooony
I filmiątko:
http://www.youtube.com/watch?v=pYPVZiRugO8