Witam
Moze nie zepsulem ale chyba pomoglem troszke "zabkowi czasu"
Pojechalem nad soline i na parkingu wylozonym dosc sporymi kamierdolcami za mocno sie mi ruszylo i sie posypalo po podwoziu az rure przy katalizatosze urypalo (tak jakby wylazla z niego)
Pokombinowalem troche wsadzilem tam gdzie ma byc bylo ciszej ale troszke pierdzialo niestety za kilka km wywalilo mysle nic nie da wsadzanie jade do dom
ledwo wyjechalem z soliny a tu miski
Dziendobry kontr. Panowie to nie tuning rura mi sie urwala
zaczeli sie smiac sprawdzili papiery i kazali jechac do domu naprawic.
Wylo strasznie drgania takie ze mi plomby malo nie wypadly wjechalem do rzeszowa oczywiscie dziura na dziurze nagle cisza :O a to rura gdziec na wertepach wlazla spowrotem.
Niunia sama sie naprawila cobz nie robic obciachu pod domem
Rano lece naprawiac bo mnie az skreca jak autko nie jest cacy.
Pozdrawiam
ps. nie dziwne ze kamienie upierniczyly rure ?