3 miesiace bez swojego ukochanego auta. Musze sie rozbijac mpk albo jakimis pozyczanymi zlomami
Cala sytuacja wyglada tak:
Auto przestalo dawac iskre. Na poczatku palil na pych, pozniej w ogole. Zgodnie z poleceniami klubowiczow, udalem sie do warsztatu w Zabierzowie na Radosną 7. Niby sie specjalizuja w grupie VW. Stalo u nich A3, A8 a nawet TT wiec pomyslalem, ze chlopaki wylecza moja niunie. Sprawdzili cewke, modul, czujnik halla, instalacje - wszytsko ok.Potem chcieli podpiac go pod VAG'a, ale stwierdzili jednoglosnie, ze 7A napewno nie ma zlacza diagnostycznego. Na moje nalegania, ze na bank jest on w samochodzie w ogole nie reagowali. Musialem sam do nich podjechac i pokazac jak malym dzieciom, gdzie sa kostki do VAG'a. Na VAG'u wyskoczyl hall i czujnik indukcjyjny polozenia zaplonu na wale G40 bodajze. Halla sprawdzili oscyloskopem, niby ok. Natomiast czujnik przez poprzedniego wlasciciela zostal nie wiadomo z jakich powodow skrocony o 3 mm, przez co dawal 3 razy wieksza amplitude sygnalu niz powinien. Wymienili go i iskry dalej brak. Potem powiedzieli ze sterownik padl. Wyslalem go do jednego z kubowiczów
, ktory podlaczyl go u siebie i auto mu odpalilo, czyli sterownik jest dobry. Wrocil do Zabierzowa, chlopaki podpieli spowrotem i dalej nic. Mowia, ze sterownik napewno walniety, ze nie maja gwarancji ze jest on sprawny. Mowia, zebym kupil nowy.
Po prostu brak mi juz slow.
Chyba odbiore niunie od tych szpecow, tylko problem w tym, komu ja oddac? Znajomy elektryk pracowal jakis czas w ASO Bełtowski i mowi ze jej tam nie zrobia, bo nie maja juz literartury. Pozatym dostali prykaz, zeby nie robic juz B3/B4 bo za stare auta.
Jestem juz na tyle zdesperowany, ze chce naprawic autko bez wzgledu na cene. Problem w tym, czy znajdzie sie jakis fachura w malopolskim ktory to zrobi?
Najlepiej ktoś, kto nie liczy na łatwy zarobek, bo grzebania jest dużo.
Gładysek? Ma ktos jakiś pomysł?
Pomożcie, bo już umieram z tęsknoty... jak ktoś kocha AUDI to chyba wie o co chodzi.