Tak się ostatnio zastanawiam czym się kierujecie przy zakupie auta.
Czy szukacie konkretnej wersji czy stan musi być idealny?
Na wstępie powiem jak to było w moim przypadku. Szukałem A4 dla siebie, nie w kraju ale w pewnym pięknym alpejskim kraju. Obejrzałem ich naprawdę sporo i były różne, od truchła do całkiem nieźle wyglądających. Ceny zróżnicowane, aczkolwiek niewiele. Szukałem koniecznie Quattro i najchętniej 2.8. Wyposażenie minimum klima. Widziałem kilka aut w słabym stanie, w tym jedno które mnie bardzo interesowalo ale ze względu na stan odpuściłem je sobie. Inne były albo z małym silnikiem, a przede wszystkim nie Quattro.
Znalazłem wreszcie swoje auto, którym jeżdżę. Nie było 100% bezwypadkowe, miało zmieniany prawy błotnik i zderzak(kosmetyka). Fakt w Q może to być ryzyko. ale auto miało w papierach krajowy przegląd dopuszczający do ruchu po wypadku. Nie zawiodłem się, auto nie ściąg idealnie się prowadzi, nic nie rdzewieje. Dodam że stłuczka ta miała miejsce 6 lat temu, a więc jeździł tym autem ten sam właściciel po stłuczce przez długi czas. Fakt auto ma pewne kosmetyczne usterki, zarysowania, pare drobnych wgnieceń, ale działa w nim wszystko jak powinno, silnik chodzi równiutko itd.
Opcje mam idealną jaką bym chciał (no może bez szyberdachu).
Jestem bardzo zadowolony z mojego wyboru i naprawde nie przeszkadzają mi te mankamenty. Fakt mogłem nabyć auto z mniejszą ilością rysek i wgnieceń parkingowych, ale czy tak naprawde byłbym zadowolony z tego że mam inne auto niż sobie wymarzyłem i że tamto było w zasięgu? Fakt zawsze można kupić auto o lepszym stanie, ale ja do mechaniki swojego nie mam większych zastrzeżeń, parę części w zawieszeniu powymieniałem, pare innych drobiazgów czeka na wymianę ale tak naprawde można to nazwać eksploatacją. Ja nigdy nie licze że używane auto nie będzie wymagalo jakiegoś wkładu, jednak chce kupić takie aby wymagało jak najmniejszego.
Jak wy podchodzicie do tego zagadnienia?
Czy nie obchodzi was wypas auta i silnik a na pierwszym miejscu stawiacie to aby lakier był w stanie idealnym?
Czy liczycie na to że kupując używane auto nic nie będzie do roboty?
Czy nie obchodzi was wyposażenie, bo i tak sobie dorezacie:d?
Pozdrawiam
P.S ale elaborat