No to już Wam piszę jak być powinno.
Każde spotkanie z rowerem (czy pieszym) zgłaszajcie na Policji!! W sytuacji gdy najpierw wygląda to niegroźnie a później się okazuje, że jednak ktoś coś sobie zrobił idzie delikwent na policję, podaje Wasze numery i mówi, że zbiegliście z miejsca wypadku i wtedy jest dopiero qpa!! i tutaj nie ma usprawiedliwienia
zawsze Policja!! i najpiej karetka
za to się nie płaci a będzie wszędzie potwierdzenie (może nawet świadek się znajdzie). Lepiej nawet dostać mandat (jeśli z naszej winy) np. 300 PLN niż później mieć sprawę o uciekczę z miejsca zdarzenia
Za szkody w Waszym samochodzie odpowiada sprawca
w tym wypadku było to dziecko więc jego prawni opiekunowie. Jak już wcześniej opisałem policja ich namierzy i jeśli dobrowolnie nie będą chcieli pokryć kosztów naprawy można wystąpić do sądu w drodze postępowania cywilnego... a ile się taka sprawa będzie toczyć to już mówić nie chcę, więć jeśli to tylko błotnik czy maska zrobić i zapomnieć bo nie ma sensu.
Jeśli starcie z pieszym lub rowerzystą jest ostrzejsze wtedy warto walczyć... Wiem to wszystko z autopsji - zgarnąłem pijaka ze środka drogi
na szczęście przeżył a że był kasiasty zwrócili mi koszty naprawy.
POLECAM JEDNAK UWAŻAĆ NA PIESZYCH I ROWERZYSTÓW BO SĄ SŁABSZYMI UŻYTKOWNIKAMI DROGI i to oni w głównej mierze mają większe szkody...
Nikomu nie polecam by zobaczył jak mu rowerzysta przelatuje przez maskę, szybę, lusterko i inne takie oraz kasuje samochód na ok. 7000. U mnie się dobrze zakończyło
pacjent przeżył... ale wspomnienia zostają... teraz wypada tylko kupić bejsbola i nap*.* rowerzystów gdy jeżdżą bez świateł po ulicy, albo np. mają dróżkę rowerową a śmigają po asfalcie... To są niestety kretyni na których nie ma siły
a powodują olbrzymie zagrożenie szczególnie dla siebie samych...