.: AUDI KLUB POLSKA :.

Wajdemajer i Rowiński
Ostatnio oddałem swoją niunię A3 1.8T do tego serwisu z ramienia PZU. Auto stało z miesiąc, miałem do wymiany tylny zderzak, klapę i renowację drobą przedniego zderzaka. Do tego doszło małe klepanko i szpachlowanie małej części tylnej podłogi bagażnika - problem z wyjęciem zapasu z bagażnika. Czekałem miesiąc i okazało się że na pierwszym oddawaniu samochodu zrobili tak i polakierowali że nadwozie inne a części nowe inne (chodzi o kolor, pasowanie było ok.) Kolejny tydzień i znów odbiór. Zderzak przedni miał być odrestaurowany i jak był pęknięty tak jest, trzymanie go przy nadkolu jak było rozwalone tak jest- a oni tylko go polakierowali. Potem żeby polakierować to pod mój perłowy kolor ściągali lakiernika - ja czekałem tydzień albo nawet półtora i po odebraniu i kilku dniach jeżdżenia odebranym autem - zauważyłem że żeby człowiek nie zauważył różnic w kolorze, polakierowali od nowa części i potem część boków od strony tyłu żeby nie było widać różnic. Tak się wqr...... bo samochód niby wygląd lepiej ale kolor jest do dupy bo stał się bardziej brązowy - niż złoty metalik, więc sami rozumiecie.

Suma - sumarum nie polecam ich za bardzo. Myślę że jak coś będę robił to może udam się do Auto-Vivy innym razem, bo tam mnie jeszcze nie zawiedli.
Myślę że kto będzie chciał niech napisze w jakich stacjach był zadowolony i obsłużyli go wporządalku a gdzie dali dupy .....

W Vivie jest ok - mój ojciec tam pracował i nigdy tam kichy nie odwalali. Ale jeszcze lepoej jest u Gajweskiej (na Pradze).

W świetle tego, co napisałeś, to bardzo wyrozumiały jesteś "Za bardzo" ich nie polecasz, ale tak "troszeczkę".

Hahahahah, może mało dobitnie to określiłem. Generalnie mnie wqr..... i razem z moją ozneczka im to powiedzieliśmy. Jak za pierwszym razem pytali się kto zapłaci za kolejne lakierowanie, to ja z moja kobiałką powiedzieliśmy:
"a jak Wam się qrw... #$^@# wydaje .... ? Kto spieprzył ten płaci, więc malujcie na swój koszt jeszcze raz". Takze nie było takiego gładzenia po główkach Panów z serwisu. Po prostu zrugaliśmy ich ale nie było potrzeby tego całego opisywac na AKP

Generalnie staram się unikać wszystkich ASO jak diabeł święconej wody, ale ostatnio podjechałem do Vivy żeby mi przekaźnik świateł awaryjnych wymienili bo sam nie miałem czasu i narzędzi i... o dziwo nawet nic przy okazji nie zepsuli.