Witam serdecznie !
Od kilku miesięcy jestem posiadaczem Audi 200 TQ z 1986, Sedanik w srebnym kolorze (LY7Y). Autko kupiłem ze Szczecina, od Pana który nim przejeździł chyba ze 16 lat i podobno dwa razy Polske do okoła objechał. Troche mu tylko serca brakowało do tego autka, np. fajny był patent unieruchomienia szyby drewnianym kołkiem, albo zrobienia dziury w podłodze poto żeby woda miała odpływ... o innych rzeczach nie wspomne. Od dłuższego czasu chorowałem na duże AUDI. Przez kilka miesięcy poszukiwań przejrzałem troche ogłoszeń, byłem oglądać pare fur, aż trafiłem na tą 200. Właściwie miała większość tego co można szukać, tzn. motor 2,1 L (KG) czyli nominalnie ponad 180 KM, turbina, 4x4, silnik który zapala (nie od razu) i w większości dobrą blacharkę.
Pierwsze wrażenia było takie: czy warto ją brać bo środek zawilgocony przez nieszczelny słoneczny dach, siedzenia mokre, boki dziurawe z wyłażącą trawą morską, maska podpierana na kawałek rurki miedzianej (padły siłowniki) pod maską ciekło z paru miejsc...(maglownica, hamulce, ...), przednie amory szrot, opony zimowe każda inna, alusy co prawda oryginalne ale nieco skorodowane... nie wiem czy to się już nadaje na określenie WTOPA, ale na pewno na MAKABRA. Aha auto pojechalem oglądać ze swoim ojcem, on cały czas oglądał je na chłodno i oceniał.
Przyszła pora na jazde próbną. za kółkiem właściciel, obok ojciec, ja z tyłu. No cóż po kilku próbach uruchomienia w końcu się udało. Silnik na szczęście pracował w miare równo. W końcu przejechaliśmy się kawałek, raczej krótkie uliczki w mniej ruchliwej części miasta, także małe szanse na sprint. Jednakże bez hałąsó, stuków puków itp. Wykombinowałem ze skoro silnik nie pada z miejsca to moze jeszcze cos z niego bedzie.
Potem były ze 2 godziny ponownego ogladania auta na spokojnie, sprawdzanie dryfów (działały), w tym czasie właścicie spalił niezła ilość papierosów, potem targowanie o cene i.... tak oto weszła w moje posiadanie.
Aha potem trafiła się szansa na troche części z 20V, także jestem w trakcie małego tuningu. Obecnie jestem na etapie zmienionych już przednich błotników, przedniego zderzaka, maska przednia i tylnia, drzwi na kasety z welurem (ciemny granat) i wstawkami ala drewno. Drzwi oczywisice z elektryka szyb i lusterek. Z tyłu mam przyciemniany zespół lam i atrapy produkcji TRESERA. Jako że owe części z 20V były czarne to teraz autko jest w lakierni i bedzie całe odnowione na srebny metalik LY7L. W trakcie jest tez przekładka kokpitu na ten z 20V, ale tu to wiem ze nie tak łatwo, pewnie będę szukał pomocy, jak ktoś to już zrobił to proszę o rady i uwagi.
No dobrze chyba wyszedł całkiem spory ten pierwszy post, ale tak sie dobrze pisze o czyms co sie lubi
Pozdrawiam[/b]
Fajna historia zakupu autka, widać że już samochód ma dla Ciebie dużą wartość. Te samochody mają duszę i są wdzięczne. Ale Ci się trafiło z tą 220V, też bym tak chciał. Szukam zderzaków i błotników. Z ciekawości zapytam, tył też przerabiasz na 20V?? Trzeba to spawać a sam przód od 20V to nie zaciekawie będzie wyglądał....