Dużo zalezy na jakie auto trafisz. A szansa trafienia auta 10 letniego w idealnym stanie jest dosyć niska, nawet jesli ktoś robił wszystko na bieżąco to nadal podczas jazdy się zużywa a jako, że ma lat 10 zużywa się więcej elementów niż w aucie 6 letnim. Myślę, że jesli chodzi o koszty dużo ważniejszy jest wiek niż przebieg o ile auto było w miarę serwisowane np. moja NIunia ma 317 kkm i nadal jeździ na syntetyku którego nie zuzywa, za to wymieniałem jej sporo zawieszenie bo jakieś 200kkm zrobiła w Polsce i tak sie złożyło że w ciągu 20kkm mojego przebiegu poleciało mi parę z pozoru prostych. ale do A6Q drogich elementów (np.drążek zawieszenia na tył za jakieś 450 zł, czy silentblock na tył za 250zł). W osce i do rocznika 94 te części są sporo tańsze i są bez problemu dostępne jako zamienniki dlatego odradzam A6 i Quattro na autobusik rodzinny.
Awaryjność aut jest bardzo niska, porównywalna z Toyotą, chodziło mi o nakłady związane z wymianą zużytych elementów. Poza tym w Audi jest zazwyczaj więcej elementów wyposażenia, które w pewnym wieku moga się psuc (np. elementy klimatyzacji) i albo godzisz się z tym, ze coś nie działa albo wydajesz kasiorkę.
Koszty poszczególnych części nie są bardzo wysokie, ale np. u mnie uzbierała się w ciągu niecałego roku i 23 kkm sumka w wysokości 25% kwoty za którą Niunie nabyłem. Fakt, ze nie lubie rzeźby i zwykle montuje zamienniki firm robiących oryginały no i jakbym nie wydał też by jeźdizła, chociaż pewnie by już nie hamowała i trochę by nią rzucało na zakrętach.

Cóż niestety wszystko jest względne.