Moją przygodę z Audi zacząłem od swojego pierwszego samodzielnego modelu 80 sprowadzonego ze Szwajcarii, rocznik 1978 a było to w 1991. Kupiony za flaszkę żubrówki, cło kosztowało mnie Smirnoffa. Samochód zna każdy fan audi, ale to było wyjątkowe. Bowiem miało mieć kolor srebrny. Niestery ktoż zabezpieczał błotnik i pomalował go prawie na srebrno z domieszką różu. A żeby nie było przypału, to machnął jeszcze tym wynalazkiem pół maski. Z dachu zaczynała schodzć wierzcnia warstwa lakieru. Podobny patent ktoś zastosował z tyłu, z tym, że dodał kapkę groszkowego. W dowód miałem wbity jako siwy specjalny. Samochód miał motorek 1.6 i zbytnio go nie oszczędzałem. Niestety mimo moich usilnych prób samochodu nie udało się zajechać. Jedynym bajerem były lusterka ustawiane od wewnątrz, co w 1978 wcale takie oczywiste nie było. Oczywiście tylne drzwi dawało się otworzyć tylko od środka, bo pourywały się te pypcie w klamkach. Kochałem tego wariatuńcia. Kultowa fura.
Następnym wynalazkiem zakupionym w 1992 była czerwona strzała:
http://img186.imageshack.us/my.php?image=803jm.jpg
To jedyne jego zachowane foto. Jak widać handel samochodami się opłacał. Z tym audi zaprzyjaźniłem się dłużej. Czemu? Ano. Samochód z 1988, sprowadzony ze Szwajcarii a w nim:
- motorek 2.0 16V chyba 136 kucy miał o ile mnie pamięć nie myli
- przód jak widać biały, gęstsza atrapa (kratki w atrapie) sugerowały całkiem słusznie napęd quattro.
- Oryginalnie białe światełka kierunkowskazów, tył Hella Treser cały czarny to był wymiot!
- Oryginalny spojler z tyłu. Nie to wysokie skrzydło, a ten czaderski spojlerek
- Felusie aluski 15 cali 195 szerokości.
- Zderzaczki i lusterka w kolorze nadwozia.
A w środku wypas nie z tej ziemi...
- Welurki z ramkowymi zagłówkami sugerują całkiem słusznie kubełkowe siedzonka
- siedzonka grzane, fotel kierowcy miał regulację wysokości taką fajną wajchą z przodu po lewej
- Klimatyzacja automatyczna z wyświetlaną temperaturką (chyba na diodach)
- pośrodku 3 dodatkowe zegarki w miejscu popielniczki
- auto check system (takie coś ciekłokrystaliczne, co informowałopiktogramami podświetlonymi na czerwono (niedobrze) lub na pomarańczowo (jeszcze gorzej), jako że pomrańczowy był symbol dystrybutorka)
- Kompjuter pokładowy pokazujący spalanie średnie i chwilowe, ile można na baku zrobić i ile się na baku już zrobiło. I chyba czas jazdy a na bank średnią prędkość. Tak to było opisane na zegarach a dioda zapalająca się pod opisem pokazywała jakie wskazanie w danej chwili jest. Przycisk reset i zniam wskazań umieszczony był nieszczególnie - w środkowym rzędzie przycisków. Tam gdzie awaryjne, grzanie szyb itp.
- elektryczną regulację światełek
- elektrycznie podnoszone szyby x4
- elektrycznie sterowane i grzane lusterka (włączało się z szybą tylną)
A w środku plastiki drewnopodobne.
- central zanek
- radio gamma
- antena składana automatycznie
- ABS (można go było wyłączyć przyciskiem w konsoli)
- wynalazek Audi o nazwie Procorn ten
- wspomaganie kierownicy
- oczywiście obrotomierz z elektronicznym zegarkiem, w którym były jasne cyfry na ciemnym tle.
Podświetlenie deski na owe czasy zabijało. Świeciły się cyferki i wskazówki ale wszystko podświetlane od środka! Coś pieknego.
Jak widać jak na tamte lata to był mega wypas. Bolał brak halogenów i szybera, mógł już się właściciel szarpnąć. Długo musiałem przekonywać go do sprzedania autka. Uległ po pół roku i kupił se B4 a model 89 przywędrował do mnie. Z tym autkiem zaprzyjaźniłem się na dłużej. Wierne było, nie psuło sie, ale nadszedł czas 178000 km i po 5 latach sprzedałem. Potem zdradziłem Audi dla innych marek. Aż do 2001. Kupiłem A4 jeszcze z tym chorym mocno czerwonym podświetlaniem zegarków. Za to to audi miało halogeny i szyber oraz także kontrolę trakcji. Napęd na przód motorek 1.8T. Poza tym miało praktycznie kompletne wyposażenie bez skóry i siedzeń sterowanych elektrycznie. Tym samochodem nacieszyłem się 8 dni. Potem pijany pan skasował i mnie i Audi. Rok w szpitalach, wózek inwalidzki do końca życia. W 2003 znów odszedłem od Audi mam inny samochód z automatem (warunek konieczny u mnie), ale powoli dojrzewa we mnie decyzja zakupu Audi. Ponieważ mam żonę i rodzina się powinna powiększyć optuję za A6 kombi z automatem (multitronic lub tiptronic). Zatem chyba powrócę do miłości sprzed lat... Na razie poczytam forum i popatrzę które A6 najlepiej jest sobie kupić...