.: AUDI KLUB POLSKA :.
https://forum.audiklub.org/

Zaginione w Niemczech znalezione w Polsce
https://forum.audiklub.org/viewtopic.php?f=1&t=91273
Strona 1 z 2

Autor:  FIFIK22 [ 02.kwi.2009 00:38:11 ]
Tytuł:  Zaginione w Niemczech znalezione w Polsce

Witam. Proszę o opinieo w sprawie którą zaraz przedstawie może ktoś spotkał sie kiedys z taką sytuacją. Pół roku temu kupiłem 5-miesięczne Audi Q7. Auto kupiłem z komisu w którym stało sobie sprowadzone z Niemiec. Auto z maxsymalnym wypsarzeniem,bardzo niskim przebiegiem, wyglądało jak nowe. Samochód był na niemieckich tablica gdy zdecydowałęm że go kupie chciałem aby komis je zarejestrował i sprzedał mi je już zarejestrowanie w Polsce aby unikną zamieszania z akcyzą itd... I tak też sie stało. Za auto zapłaciłem 250tys. zł co wyglądało mi na ciekawą ofertę bo ta wersja nowa kosztuje prawie 400tys. zł. Kiedy czekałem na to aż komis zarejestruje ten samochód międzyczasie sprawdziłęm go w ERP(Europejski Rejestr Pojazdów) oraz w ASO Audi. Wynik był jak najbardziej pozytywny, samochód wydawał sie zupełnie legalny, nie był uznany jako zaginiony itp. , powłoka lakieru w okolicy numerów nadwozia została sprawdzona i wszytsko nie odbiegało od orginału. Auto posiadało komplet wszystkich dokumentów, ksiązke serwusową, wszystkie instrukcie itp.. oraz 3 kluczyki. Samochód więc kupiłem. Jeździłem nim przez 6 miesięcy i kilka dni temu rano obudziła mnie policja z nakazem zatrzymania tego samochodu ponieważ figuruje on w granicach Schengen jako zaginiony. Zagłosił to ASO Audi a co dziwne dopiero po 3 wizycie u nich. Policja zabrała mi samochód i umieścili go na parkingu policyjnym. Mija już kolejny tydzien i nie widac żadnej odpowiedzi. Może spotkaliście sie kiedyś z taką sytuacją? Co o tym myślicie kto tu zrobił jakis przekręt? i co powinienem teraz zrobic? Proszę o jakąś odpowiedz bo na obecną chwile moja sytuacja wygląda nieciekawie niemam auta ani pieniędzy.

Autor:  MICH. [ 02.kwi.2009 02:32:12 ]
Tytuł: 

heute gestohlen morgen in Polen :/ jak to Niemcy mowia...

o ile dobrze pamietam jesli potrafisz wskazac sprzedajacego to nie powinienes miec problemow (przynajmniej teoretycznie) z ewentualnym odzyskaniem pieniedzy lub jesli dobrze pojdzie auta.

komis jako sprzedajacy (wprowadzajacy na rynek) ponosi wszelkie konsekwencjie karne... o ile "kupowales go w dobrej wierze"

mogl sie tez zdarzyc blad tak jak bylo to seatem leonem kolegi... jechal nim z Hiszpanii do Pl na urlop, w Niemczech zostal zatrzymany bo mieli zgloszenie o kradziezy... siedzial kilka godz. na komisariacie, do Pl dotarl pociagiem... po 2 tygodniach sprawa sie wyjasnila, okazalo sie, ze auto zostalo zgloszone jako kradzione,a pozniej odnalezione - ale tego juz w papierach nie mieli. wsiadl znowu w pociag i pojechal odebrac auto...

Autor:  yooo25 [ 02.kwi.2009 06:38:39 ]
Tytuł: 

atakuj komis który Ci sprzedał auto żeby odali kasę :< i jedź do nich z policją :<

Autor:  hubos21 [ 02.kwi.2009 07:12:54 ]
Tytuł: 

czytałem podobny artykuł w gazecie pomorskiej dotyczył A8 gość też kupił kradzioną i wyszło dopiero przy stłuczce, samochód oddali właścicielowi a ten co go kupił został "goły i wesoły", odzyskać kase będzie bardzo trudno

Autor:  BiLu [ 02.kwi.2009 08:13:47 ]
Tytuł:  Re: Zaginione w Niemczech znalezione w Polsce

FIFIK22 napisał(a):
sprawdziłęm go w ERP(Europejski Rejestr Pojazdów) oraz w ASO Audi. Wynik był jak najbardziej pozytywny,

na powyzszym fakcie bym sie skupil.
masz jakies potwierdzenia na papierze?

Autor:  audik [ 02.kwi.2009 08:25:43 ]
Tytuł: 

Obawiam się , że czeka cię długa droga sądowa i nie wiadomo co ugrasz. Jak znam życie komis umyje ręce. :/

Autor:  FIFIK22 [ 02.kwi.2009 09:49:48 ]
Tytuł: 

Mam wszystkie dokumenty z ERP oraz Z ASO Audi. Na dzien w którym go sprawdzałem auto nie było zgłoszone nigdzie jako zaginione. Problem polega na tym że samochód na obecną chwile nie został mi odebrany tylko zatrzymany. Wiec w Polsce nadal widnieje jako moja własnośc. Policja twierdzi że auta nie odzyskam na 99% ale niemam też na jakiej odstawie żądac zwrotu gotówki od komisu bo auto niby jeszcze posiadam. I boje sie że taki stan rzeczy będzie sie ciągnął latami a ja nadal będe bez kasy oraz auta. Dziwi mnie natomiast fakt że autem jeżdziłem przez 6 miesięcy dostałem na nie 2 fotki z fotoradarów z jeden mandat, byłęm nim kilka razy za granicą i nikt nie sprawdził czy auto jest legalne.

Autor:  audik [ 02.kwi.2009 11:29:14 ]
Tytuł: 

Najciekawsze jest to, że w momencie gdy kupowałeś auto z komisu to ono nie było kradzione wedle prawa, a więc sprzedali ci auto bez wad prawnych :/ . Nie ma co się strzykać trzeba brać adwokata i walczyć.

Autor:  maciu [ 02.kwi.2009 11:33:04 ]
Tytuł:  Re: Zaginione w Niemczech znalezione w Polsce

FIFIK22 napisał(a):
sprawdziłęm go w ERP(Europejski Rejestr Pojazdów)


Mozna prosić o info jak wygląda procedurka sprawdzania?

z góry dziękuję

Autor:  kuba411vm [ 02.kwi.2009 11:40:09 ]
Tytuł: 

Taka sama historia spotkała parę dobrych lat temu mojego ojca, gdy policja przyszła do domu zatrzymać sześcioletnie wtedy v8 4.2. Też mieliśmy go pół roku i nagle taka sytuacja. Stał przez pewien czas na parkingu policyjnym, oddali go nam (zdążyliśmy pojechać nad morze), po czym zatrzymali z powrotem. Okazało się, że auto było kradzione w Niemczech, sprowadzone do polski na idealnie podrobionych papierach (układy). Samochód wrócił do Niemiec do właściciela, którym była już ubezpieczalnia... My zakupiliśmy ten samochód jako sprowadzony ze Szwajcarii, ze wszystkimi możliwymi papierami, po czym okazało się, że pewnie nigdy w Szwajcarii nie był. Jedyną możliwością odzyskania v8-ki było wykupienie jej od ubezpieczalni w Niemczech. Samochodu ani pieniędzy oczywiście nie odzyskaliśmy mimo wielu wielu starań. Taki kraj....

Autor:  Morgi [ 02.kwi.2009 12:23:13 ]
Tytuł: 

czyli de fakto
1) złodziej zarobił
2) normalny człowiek stracił (prywatny)
3) ubezpieczalnia wyszła na swoje bo ma spowrotem auto

Wniosek: u nas najlepiej mają złodzieje, na drugim miejscu są duźi isilni - bo potrafia się wybronić przed złodziejami (a także państwem), a najgorzej ma przeciętny Kowalski: płaci za auto kupę kasy i mu zabierają i nic nie osiągnie - tylko głową w mur

Autor:  FIFIK22 [ 02.kwi.2009 12:55:59 ]
Tytuł: 

Byłem dziś w prokuraturze dowiedzieć się co nasz wymiar sprawiedliwości robi w tej sprawie i okazuje się że samochód ten "najprawdopodobniej" nie pochodzi z takiej pospolitej kradzieży tylko jest jakimś zastawem pod kredyt, mógł być wzięty w leasing lub na kredyt bankowy. I tu rodzi się pytanie jakim sposobem mógł zostać sprzedany z takim obciążeniem oraz dlaczego w momencie kiedy dokonywałem zakupy wszystko było ok. I oczywiście końca sprawy nie widać.

Autor:  BiLu [ 02.kwi.2009 14:59:19 ]
Tytuł: 

to nieco zmienia postac rzeczy.
zobacz w umowie, czy jest oswiadczenie sprzedajacego, ze samochod nie jest przedmiotem zastawu etc. i nie posiada wad prawnych.
to moze byc teraz jedyny punkt zaczepienia dla ewentualnych roszczen wobec sprzedajacego.

Autor:  Leo [ 02.kwi.2009 15:51:02 ]
Tytuł: 

numer jest dość znany... piszesz umowę kredytu albo zastawu na jakąś kasę, w tym samym dniu, w którym sprzedajesz auto. Legalnie, bo nikt Ci nie zabroni sprzedać Twojej własności, ale na Twój minus, bo nie pozostaje Ci nic innego jak procesować się ze sprzedającym. Komis jest pośrednikiem, fakt, ale musi mieć dane sprzedającego, no chyba, że to był jakiś słup.... :/

Autor:  a4v6 [ 02.kwi.2009 18:57:16 ]
Tytuł: 

auto mogło być w kredycie w Niemczech. Może cwaniaki zrobili drugi brief bez adnotacji o kredycie i zarejestrowali auto w PL - mogło więc nie figurować jako kradzione, a za nim bank się upomniał o auto, gdy ktoś przestał płacić raty, to mogło minąć te pare miesięcy... Auta i kasy raczej nie odzyskasz - przynajmniej nie łatwo...

Autor:  MICH. [ 02.kwi.2009 19:55:04 ]
Tytuł: 

quattrofan napisał(a):
numer jest dość znany... piszesz umowę kredytu albo zastawu na jakąś kasę, w tym samym dniu, w którym sprzedajesz auto. Legalnie, bo nikt Ci nie zabroni sprzedać Twojej własności, ale na Twój minus, bo nie pozostaje Ci nic innego jak procesować się ze sprzedającym. Komis jest pośrednikiem, fakt, ale musi mieć dane sprzedającego, no chyba, że to był jakiś słup.... :/


nie bardzo rozumiem w jaki spaosob mozna sprzedac auto z zastawem bankowym ?
jedynym sposobem jest uklad z kims kto wydaje dowod rej. pojazdu... innej opcji nie ma.
procedura jest taka:
komis sprzedaje auto na kredyt (leasing) kupujacy podpisuje umowe kredytu, z kopia krs´u banku i papierami auta idzie do ubezpieczalni tam robi ubezpieczenie i cesje umowy ac na bank, potem do wydzialu komunikacji, w ktorym daje krs banku i informuje urzedasa, ze auto jest kupowane na kredyt... ten zabiera kopie krs´u w papiery wbija zastaw bankowy, podbija fakture zakupu i wydaje dowod rej. z wbita pieczatka o zastawie... kupujacy idzie do banku przedstawia cesje ac, dowod z pieczatkami urzedu o zastawie... bank uruchamia kredyt... kasa wplywa na konto komisu, komis wydaje auto...
nie da sie sprzedac auta z zastawem bankowym (bez ukladu) kazda zmiana wlasciciela musi byc udokumentowana papierami banku o splacie kredytu... jesli takich nie ma, urzad nie przerejestruje auta bo w swoich papierach ma info o wspomnianym zastawie...

ale jak to mowia... na uklady nie ma rady :/

Autor:  FIFIK22 [ 02.kwi.2009 20:53:20 ]
Tytuł: 

A jak ma sie sprawa jeżeli nabyłęm auto na Fakture VAT MARŻA a nie umową jak wygląda sytuacja z tym zastawem ?

Autor:  MICH. [ 02.kwi.2009 23:15:59 ]
Tytuł: 

dla Ciebie bez roznicy...
chodzi tu tylko o roznice w odprowadzeniu podatku Vat przez sprzedajacego...
podstawa opadatkowania jest tu roznica miedzy kwota jaka Ty placiles za samochod, a kasa jaka placil komis za auto...
sprzedajacy placi vat tylko od swojej marzy (tego co zarabil np. na Tobie)

faktura vat marza jest umowa kupna-sprzedazy tak jak kazda inna faktura...
w przypadku kiedy jako kupujacy jestes osoba prywatna nie firma do faktury vat marza powinienes miec spisana normalna umowe kupna-sprzedazy...

kupowales auto na kredyt (leasing) ?

Autor:  FIFIK22 [ 02.kwi.2009 23:40:06 ]
Tytuł: 

Auto kupiłem za gotówkę na firmę.

Autor:  MICH. [ 02.kwi.2009 23:52:04 ]
Tytuł: 

w takim razie tak jak pisalem wyzej... bez roznicy... w Twoim przypadku nie ma zastawu bankowego... mogl byc u poprzedniego wlasciciela (tu musialby zaistniec przyslowiowy "walek" przy papierach)

w calej sytuacji jest tyle dobrego, ze masz papiery z ERP i fakture z komisu... jesli ten dalej istnieje to on bedzie sie musial tlumaczyc... od nitki do klebka...

Strona 1 z 2 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
http://www.phpbb.com/