.: AUDI KLUB POLSKA :.

Witam Panowie,

Pierwszy raz w życiu spotkała mnie taka sytuacja, 3 dni temu sprzedałem samochód, którego byłem pierwszym właścicielem w kraju. Auto zostało sprowadzone i zarejestrowane u nas w Polsce (byłem w jego posiadaniu rok czasu). Pierwsze badanie techniczne przeszło bez najmniejszego problemu, przy sprzedaży auto miało ważne OC oczywiście badania techniczne. Przyjechał kupiec z żoną i zaczęli oglądać auto. Widać było że im się spodobało, ja nie miałem nic do ukrycia i sam proponowałem jakiś warsztat bądź ścieżkę diagnostyczną bo byłem przekonany że samochód jest ok i dla mnie taki był.Na allegro też pisałem że autem można się udać do dowolnego serwisu w celu sprawdzenia jego stanu. Widziałem że klient nie jest zainteresowany żadnym serwisem, szybka akcja i auto jest kupione pre nowego właściciela. Spisaliśmy umowę. Nowy klient otrzymał kartę pojazdu, dowód rejestracyjny + OC. Dzisiaj dostaje telefon że samochód mu się nie podoba że on będzie musiał w niego inwestować bo jego mechanik oglądał go i powiedział, że auto było z przodu robione, mi nic na ten temat nie wiadomo ja takie auto kupiłem za granicą. Żąda zwrotu pieniędzy a jak nie to idzie odstąpić od umowy i sprawę załatwi inaczej. ? Panowie pomóżcie, ja jak kupowałem samochód i zdarzało mi się kupić kiedyś za małolata gówno to nawet nie pomyślał bym że można coś takiego żądać, czytałem trochę na necie i wszędzie pisali że os osoby prywatnej nie można czegoś takiego żądać, co innego komis czy jakaś inna działalność sprowadzająca samochody. Facet ostygł auto mu się nie spodobało i chce pieniędzy ? o co chodzi? Czy jakaś mądra głowa może mi pomoc i coś podpowiedzieć ?

Pamiętam takie tematy:
www.audiklub.org/forum/viewtopic.php?f=25&t=130820
www.audiklub.org/forum/viewtopic.php?f=25&t=113334

Olej. Był podobny topic kilka miesięcy temu związany z oplem.

Nabywcom moich aut ew. podpowiadałem co i jak po kupnie na stopie koleżeńskiej i tyle- po takim telefonie kulturalnie przerwałbym rozmowę (nagrywających nie brakuje) i tyle- rękojmia obowiązuje przy podmiotach gospodarczych- zresztą zwrot do 14 dni ustawa przewiduje przy zakupach na odległość- widział, macał- po zawodach nawet z komisem.
Wariatów nie brakuje- ja miałem kilku związanych z handlem bzdetów z garaży- wiem co ludzie z sianem pod sufitem potrafią wymyślić.
Śpij spokojnie.
P.S. co za cudo sprzedałeś?

Jak chcesz go z powrotem, to powiedz ze możesz mu oddać 70% tego co zapłacił,i go przyjmiesz...a jak nie chcesz to powiedz niech się wali na ryj , i do Ciebie więcej nie dzwoni , bo mu założysz sprawę o nękanie . Mi ostatnio chcieli oddać samochód ,bo miał różowy płyn w chłodnicy, zamiast zielonego, w ASO pan pokazał, ale więcej nic nie mógł ustalić czemu taki jest , straszyli mnie sądem, to powiedziałem ze w dobrej wierze wyślę trzy bańki boryga w trzech kolorach , jeb..ęli słuchawką i na tym sprawa się zakończyła.

Olej typa, grzecznie powiedz przez telefon, że w najmniejszym stopniu nie czujesz się winny i żeby więcej nie dzwonili bo jak wyżej sąd i nękanie

P.S ale jeszcze jedna bardzo ważna sprawa!!!

Zaznaczyłeś opcję BEZWYPADKOWE?

Jest w umowie, że kupujący zapoznał się ze stanem technicznym auta? jak jest to niech idzie do sądu, robi co chce- tylko straci kasę
taki punkcik w umowie rozwiązuje wszelkie problemy, zawsze pilnuję, żeby na moich umowach był.

Właśnie miałem to dopisać jeszcze

No ale jak w aukcji napisał, że Bezwypadkowe a jak tam były podłużnice spawane to nękała mechanik nagadał i temu dzwonią

Ale to zaraz nam kolega odpowie jak było w aukcji

jest tylko na to jedna odpowiedz jak zadzwoni nastepnym razem.

"panie! widziales co brales................spier............aj pan!!!

Jemu, najprawdopodobniej nie chodzi o to, byś zwrócił kasiorę i zabrał auto, tylko maca, czy się nie da coś z tego jeszcze urwać. Szuka leszcza. Jeżeli sprzedający nie jest handlarzem, przewalającym setki aut rocznie i działał w dobrej wierzę, to nie powinien się bać żadnych gróźb na temat sądu.
Koledzy już pisali: niech idzie do sądu - tylko straci kasę.

Jeśli sprzedawałeś jako osoba prywatna to olej go.
Jeśli sprzedałeś jako firma to jest trochę inaczej.

Nawet jako firma, to musiałby mieć profil związany z handlem autami raczej. Jak się mylę to poprawcie...
Jako osoba fizyczna, jak już to po wielokroć pisano: widziały gały co brały, skąd masz wiedzieć, co on z autem robił przez ten czas...
Jak będzie dzwonił nadal, uprzejmie poinformuj, że następnym razem zgłaszasz na Policję nękanie i pamiętaj, że nagrywających nie brakuje

a TymoOon siedzi cicho

Zaszył się na sybirze

Może gość go dopadł (fizycznie)?

Dzięki Panowie za pomoc, w temacie cisza więc auto dalej jest u nowego właściciela. jak coś można zamykać. Dziękuje za pomoc jeszcze raz i pozdrawiam. A auto to Renault Megane II