.: AUDI KLUB POLSKA :.

w kredycie ciężarówkę do 220 K netto wrzucasz w koszty jednorazowo i odliczasz vat a następnie od odchodu koszty raty odsetkowej
też jakieś wyjście

No ale czy w ogólnym rozrachunku wyjdzie taniej, niz calosc za gotówkę to bardzo wątpię. Poza tym narzuca to na ciebie dodatkowe obowiązki, rpzeglądy, ubezpieczenia itd.
Wolę sobie auto uzywane kupić i amortyzować 40% w 1 roku, potem 40% w drugim, i 20% w ostatnim pół roku.
Zwykła umowa kupna sprzedarzy - to dla mnie wychodzi najutaniej.

koleżanka ostatnio zmieniała jedno Clio na drugie. Poprzednie w ogólnym rozrachunku kosztowało ją 17k PLN.

kupisz auto za gotówkę, to zaraz fiskus zapyta się skąd przedsiębiorca ma piniondze? on ma płacić podatki, a nie wzbogacać się i kasę odkładać do skarpety!

PS> VAT to jedno, a koszt? W końcu od dochodu odliczasz....

A niech się czepia fiskus, bilansuje mi się, zresztą już dwa razy mnie sprawdzali, to i 3ci mogą.
A w dalszym ciągu uważam, że lepiej za gotówkę kupiuc używane auto, zamortyzować 9wiadomo VAT-u nie odzyskam) i lepsze to niż lizingi.
Lizing to jest dobry wieczorem, jak dzieci śpią...

Żartujesz tak ? Za moment wprowadzą limity rozliczeń w gotówce przy zakupie aut - tak jak ma to miejsce między firmami.
Leasing zawsze kosztuje więcej ale pozwala też wiele odzyskać. Co do przeglądów - już wszystkie marki oferują przy zakupie darmowe przeglądy / wymiany filtrów i inne usługi w cenie zakupu. Co do ubezpieczenia - NIGDY nie wyjdzie taniej OC/AC na używane niż na nowe w leasingu - przerabiałem osobiście i wydaje się to dziwne ale prawdziwe.
Lizing nie obciąża Ci zdolności kredytowej.

Nie żartuję, mogę normalnie kupic auto i sobie je wrzucić na firmę. Co w tym dziwnego? I od razu garaż mogę wrzucić?
Własnie nie rozumiem tych lizingów i innych takich, prowadzę działalność od ponad 5 lat, i ciągle uważam, że lepiej kupic auto uzywane, za gotówkę, wliczy w koszty i wio.

Zdolność kredytową to ja mam w piź***ie. nawet bym chciał mieć zero - miałbym z głowy kredyty forewer, wszelkie telefony z ofertami itp.
Co do kosztów OC, tego nie przeskoczy, może w lizingu jest taniej, ale za nic w świecie bym nie zamienił.
Trzeba zacisnąć zęby i zapłacić.
Już nie mówiąc o tym że NIE MA ŻADNEGO nowego auta, literalnie ŻADNEGO które mi się podoba.

Co do limitów w zakupie za gotówkę.... w czym problem, zapłacę przelewem - toż to jeden whooy.

Nic tylko pogratulować, że się wiedzie! Ale weź pod uwagę, że lyzynk i kredyt to nie tylko samochody i nie tylko osobowe! Firmy kupują zestawy cieżarówek po kilka baniek, maszyny na produkcję po kilka baniek! Czasem kilka na raz, nie wiem kogo stać, żeby jednorazowo wywalić taki hajs!

Jasne, można kupić używki, bez gwarancji niezawodnej pracy przez jakiś okres i gwarancji producenta. Czasami t co tańsze jest droższe

No ja mowie tylko o osobowkach.

Co do kasy i kredytów - wolę nie mieć wymarzonego auta, niż je mieć na kredyt.
Jak mnie stać to kupuję, jak mnie nie stać to nie kombinuję.

Firma musi pracować a narzędziem są między innymi osobówki. Jak mój leasing na Yeti traktuję jak abonament za komórkę - stały miesięczny koszt. A mamy 3 Yeti we firmie - każda jest narzędziem.