.: AUDI KLUB POLSKA :.

Nie dziś bo w piątek zeszły ale zapomniałem napisać (to ja Jarząbek )
Byłem u gazownika na przeglądzie. Po zakończeniu prac przy aucie zapowiedział, że się przejedziemy z laptopem. Chciałem zrobić miejsce na siedzeniu pasażera i przełożyć rękawiczki więc otwarłem drzwi, tyle że po tej stronie było jego stanowisko komputerowe no i strzeliłem w ten jego stolik. Myślałem, że zemdleję na drzwiach piękne wgniecenie "parkingowe" które sam sobie zafundowałem

Przecież nie od dziś wiadomo że LPG to zło

Na to wychodzi

Czarnej serii ciąg dalszy.
Po golfie przyszedł czas na V8.
Walnął mi dzisiaj na mieście pasek rozrządu (a wg. wymiany powinien dopiero za 20 tyś.kilometrów).

W związku z powyższym wszystko w aucie jest do rozszabrowania od zaraz.
Pytania i oferty na PW.

O kurde.. masakra

pasek był wymieniany za twojej kadencji jezeli tak to jaka firma taki bubel zrobiła ?

Pasek wymieniałem osobiście ze szwagrem około 70 tyś. kilometrów temu.
Wszystko było zrobione wg. przykazań.
Myśle, że jakbyśmy fuszerkę odwalili to by dawno strzelił.

Własnie apropo paska rozrządu w 2.0 ABT były mikropęknięcia na całym jego obszarze. Przebieg od wymiany wynosił już ponad 70 000 km. Mechanicy zalecali jego wymianę a ja zastanawiałem sie czy nie pojezdzic do 90 000 km. W koncu zdecydowałem ze wymieniam, mimo ze silnik jest bezkolizyjny. Po demontazu okazało sie ze jego zęby były w dobrym stanie. Poprzedni pasek był firmy Gates a nowy kupiłem Continental Contitech. Z usterek to ostatnio wysiadł mi włącznik świateł cofania i wskaznik temperatury (zegar).

Zioołko moze kup silnik i spróbuj ożywić V8-kę.

Jaki pasek tam zalozyles?
nie jest czasem tak, ze ori wymienia sie po 90tys a zamienniki po 60tys?

W małolitrażowym dieslu może i tak jest.
W benzynie to jest 90 tyś (od wymiany), 120 tyś fabryczny
Pasek założyłem z górnej półki (jak i pompę i rolki).
Chyba to był conti (nie pamiętam, brałem najdroższy)

probuj reklamowac ze zwrotem kosztow

czyli wychodzi na to ,że warto zainwestować w serwisowy ,tylko czy przypadkiem idąc do serwisu nie dostaniemy takiego jak ze sklepu ?

obejrzałem to:
http://www.sadistic.pl/szybki-mechanik-vt105954.htm

i horrorem jest to, że tacy ludzie chodzą po świecie..

Ja pierdziu
Ale masz za swoje, trzeba było V-ka chwalić, a nie wyzywać od starych paliwożłopów, wzięło i się bydlę zemściło

Dałem auto na wymianę amorków, bo jeden się poci choć trzyma, a tu się okazało klocki się kończą (choć na desce jeszcze kontrolek brak), to może od razu tarcze do kompletu bo jeszcze mogą być ale...., no i jeszcze te tuleje można wymienić bo zaczynają mieć luzy no i się uzbierało Do tego przód jakoś tak wyżej stoi teraz

Sprzedałem wiatrak z Q7, sprawdzony przed wysyłką, działający i z zaczepami. Doszedł do gościa, powiedział, że nie sprawny bo podobno przerywał, więc odesłał za pobraniem tak jak ja mu też wysyłałem. Otworzyłem paczkę, a tu zonk. Wentylator podrapany, uwalony ze smaru, obudowa pęknięta, zaczep urwany. Niema to jak zostac wyruchanym pod koniec tygodnia na pare stówek...
Po telefonie gościu pado, że to poczta go połamała itd. szkoda gadki. Ostatni raz przyjmuje zwrot od innej osoby niż klubowicze/znajomi, w d. mam takich ludzi.

Jakiś pech z tymi paskami
Wracałem z Kielc 350km do domu a tu auto nagle zdechło (Honda Accord 1.8 16v).
Przypuszczenia zerwany pasek rozrządu to zostawiamy furę i lecimy kupionym busem do domu.
Pasek zmieniany 35k temu

Powrót autolawetą auto do domku i do mechanika.
Wyciągnął zerwany pasek rolki ok pompa wody ok to zakładamy nowy pasek i próbujemy palić.
Autko zagadało od strzała
Koszty 300zł transport 100zł pasek
Dobrze mieć bezkolizyjny motor

Tydzień temu moje T4 zapaliło się w trasie w Niemczech. Dokładnie przy alternatorze, kabel od ładowania stopiony ok 10cm, aku zniszczony, przewody paliwowe, instalacja od wiatraków, rezystorów, kilka wtyczek co po drodze były podpięte,masa rzeczy w pare sekund, najgorzej że to zachodnie niemcy, za naprawę tego krzyknęli tyle co za cały samochód, i weś się nie łam... dzisiaj auto na lawecie wróciło do polski..horror

Dzisiaj postanowiłem umyć Golfinę na myjni automatycznej.

Jako że samochód myję raz na rok, to zaszalałem kupując mycie na wypasie + mycie podwozia. I to był błąd. Po skończonym myciu wchodzę do auta, kluczyk w stacyjkę i...nic. Woda z myjki zalała cewkę zapłonową, którą mam delikatnie pękniętą. Co ciekawe połowa silnika zachlapana wodą + chłodnica i inne takie. Osłony pod silnikiem jakby co brak.

Zostało mi wypchać auto z myjki, stoi teraz na parkingu i się suszy. Mam nadzieję że jutro odpali bez problemów, jak nie to biorę żony suszarkę do włosów, przedłużacz i jechane.

Kierownik ....