qwinto napisał(a):
Na kursie masz nauczyć się parkować, a nie ratować życie.
Nie ważne, że wiesz jak ratować człowieka kiedy nie ruszysz pod górkę z ręcznego.
ot życie.
Ja mam nawyk zaglądania zawsze do gęby, czy układ jest drożny, potem komórką sprawdzam, czy klient/ka oddycha, słaby puls/zanikający/ źrenice reaktywne/ napięcie mięśni - to zaczyna się robota.
Problem stanowią naćpani + pijani, gdzie serce robi sobie jaja z zasad normalnego funkcjonowania.
Jeszcze przydała by się instrukcja co robić i jak robić przy krwawieniu obfitym, jak ocenić na oko zakres ran , czy przenosić, jak zabezpieczyć prowizorycznie poszkodowanego kierowcę/pasażerów .. gdzie i jak zakładać stazę, jak się z nią obchodzić .. opatrunek okluzyjny , wentylowany.. taki mały elementarz.
Bardzo fajna idea.

Hm z mojej strony to wygląda tak: ABC ok, ale w super szkoleniowych warunkach bez stresu a jak natrafiasz na jakies tam zdarzenie, leży sobie człowiek, wokoło tłum "specjalistów" zostaw go pan to jakis pijak albo niech go pan nie rusza bo mu krzywde zrobi itp. i nie ma czasu na szukanie ran czy ogladanie całego ciała czy ktokolwiek z was odważył by się rozebrać człowieka do naga na ulicy przy tłumie gapiów w taka pogodę jak teraz, albo ktos próbował rozebrac niewładnego człowieka? Niestety kursy pierwszej pomocy są jakie są a potem ludzie uciskaja jak w "słonecznym patrolu".
Co do samego uciskania, na SRODKU klatki piersiowej, czy bedąc w emocjach bedziesz pamiętał , że rece przykładamy w 1/3 wysokości klatki czy dwa palce od koniuszka wyrostka mieczykowatego, wątpię, środek klatki i jazda.
Poza tym jeśli masz jakie kolwiek wątpliwości czy oddycha nie oddycha ma tętno, niema- UCISKAJ.
Co do łamania żeber zdaża sie to czesciej niż co niektórym sie wydaje czasami jest tak że na początku idzie cięzko ale z kazdym uciśnięciem jest chrupnięcie i po kilku uciśnięcio-chrupnięciach juz idzie lekko ale na to nie mamy wpływu uciskamy i juz.
Co do dzieci to u nich ważne są oddechy gdyż bardzo źle reaguja na niedotlenienie i dopiero później siada krążenie, zdaża się tak że sama wentylacja maluszka już spowoduje zarózowienie i poprawę jego stanu, ale jeśli pierwsze 5 oddechów nie przyniesie oczekiwanego rezultatu to uciskamy.