Taka bajka starych górali mi się przypomniała. Była sobie chata, a w niej telewizor wielki w ch..... Przyszły dzieci z czworaków obok, bawiły się i stłukły szybkę w tym telewizorze. W sumie to nie wiadomo, czyje dzieci rozwaliły TV, gospodarza czy sąsiada. Poszlaki wskazują na dzieci gospodarza. Po chwili gospodarz wytarł pianę z pyska i obiecał, że dzieci nie pozabija, bo sąsiad powiedział, że ma OC w życiu prywatnym dla siebie i dla rodziny. I bierze winę na siebie.( dostał to OC w jakimś pakiecie za parę zł) Zgłosił, przyjechał jaśnie pan z miasta, kwity spisał. I gospodarz dostał godziwe odszkodowanie ( minus amortyzacja niewielka) Morał z tego taki, że może warto mieć takie ubezpieczenia w kręgu znajomych czy rodziny.

Czasy nerwowe, wszystko leci z rąk. A telefony teraz to słabowite. Nie to co stare ebonitowe.
