A kilka takich. Może któreś były ale co tam
Najdroższa, mam do ciebie trzy pytania.
- W d*pę nie dam!!!
- To dwa pytania.
- Do buzi nie wezmę!!!
- To tylko jedno...
- Słucham?
- Na ch...olere ty mi potrzebna!?
Młody chłopak pierze dżinsy i mruczy:
- Nikomu nie można ufać, nikomu
Na moment przerywa pranie:
- Nawet sobie - kontynuuje wściekły - Przecież tylko pierdnąć
chciałem...
- Podobno twoja żonę rżnie całe miasto?!
- Też mi miasto, 20 tys. mieszkańców..
Po ciężkim dniu w biurze, późnym wieczorem w końcu dotarła do
ulubionego pub-u... Usiadła przy barze i delektowała się ulubionym
drinkiem... Tak... Tylko tutejszy barman potrafi zrobić go, tak jak
ona lubi... Rozejrzała się po sali i zobaczyła w drzwiach
najwspanialszego mężczyznę w swoim życiu... Wysoki... umięśniony...
przystojny... hmmm... Gęste ciemne włosy... Piękne, błyszczące
zielone oczy... Każdy jego ruch był tak męski i zmysłowy, że nie
mogła od niego oderwać oczu... Mężczyzna szybko zorientował się, że
jest obserwowany i z chytrym, seksownym uśmiechem podszedł do
niej... Zarumieniła się... Chciała przeprosić, że się gapiła ale
jej nie pozwolił... Przerwał jej, nachylił się nad nią i wyszeptał
jej swoim głębokim, miękkim głosem do ucha:
- Zrobię dla Ciebie wszystko czego pragniesz... Cokolwiek, o czym
do tej pory mogłaś tylko marzyć... A zrobię to za jedyne 50 $...
Jest jednak jeden warunek...
Kobieta, drżącym już z wrażenia głosem, spytała jaki to warunek. On
odpowiedział:
- Musisz powiedzieć czego pragniesz w trzech słowach.
Kobieta patrząc w jego oczy o hipnotycznym spojrzeniu rozważyła
propozycję i sięgnęła do swojej torebki... Wyjęła banknot 50 $...
Na serwetce napisała swój adres i zwinięte razem wcisnęła w
oczekującą na to silną męską dłoń, po czym nachyliła się w jego
stronę i wyszeptała trzy słowa:
- Posprzątaj ... moje ... mieszkanie
Maż romantycznie zagaja do żony:
- A może dla odmiany szybki numerek?
- Odmiany od czego... ?
- Może wypróbujemy dzis wieczorem inna pozycję? - proponuje maż.
Żona: - Z przyjemnoscia... ty stań przy zlewie, a ja usiadę w fotelu i będę pierdzieć.
- Wiesz, moja żona chyba nie żyje.
- Jak to?!
- No seks to tak jak zwykle, ale garów i prania ciagle przybywa.
Żona ocierajac się zagaduje do męża:
- Kochanie, powiedz mi cos słodkiego...
- Nie teraz, jestem zajęty.
- Kochanie, no powiedz mi cos słodziutkiego...
- Naprawdę, teraz nie mam czasu.
- Ale kochanie, chociaż jedno slówko...
- Miód!!! Do xxx nędzy i daj mi spokoj wreszcie!
Facet kupił sobie fajny duży telewizor, przyniósł do domu, żona patrzy, a na pudle sporo jakichs znaczków informacyjnych.
- Kochanie co oznacza ta szklanka na opakowaniu? - pyta żona.
- To znaczy, że zakup trzeba opić.
