.: AUDI KLUB POLSKA :.

Bo tak ma być przód ma się złożyć,żebyś to najmniej odczuł.

Przód ma się złożyć, ale nie od powiewu wiatru.

Chwile grozy miałem w sobotę. Odpaliliśmy auto i niby wsio okey a jednak...szuruburu słychac spod dekla. Prawdopodobnie wałek się przyciera...zobaczymy czy LM do oleju pomoże.

Ja jak składam silnik to pod panewkę wałka leję oliwą z olejarki. Zawsze to start ma nie na sucho...

Nie jestem laikiem Olej poszedł. Tutaj długa historia ale sądziełm, że zakończy się happy endem a póki co odcinek 113

Czasami po wałku widać że zrysowany pod panewką... Może być wina na górze, a może na dole. Jak na dole panewki słabe to góra ma niższe ciśnienie...

Ja już myślałem, że jeździsz Kurcze... jak eska w manualu to jeździć nie chce
Zwalcie pokrywę, odpiąć wtryski z 8 garów i kręcić rozrusznikiem - po kilku sekundach powinno tryskać olejem z krzywek wałków i ze smarowania łańcuszka. Podstaw szmatkę na wydech bo później się wypala godzinami. Jak nie tryska na którymś to masz winnego.
Jakiegoś brudu nie zostawiliście w kanalikach głowicy ? Głowica nie przekrzywiona ?
Kiedyś tak odwaliłem w japończyku... głowica poszła na planowanie, ale zebrali z krzywej i mimo iż dołem jak lustro to osadzenie wałka było jak pałąk... po dokręceniu wałka i odpaleniu wytarły się półpanewki górne o jakieś 0,5mm w godzinkę jazdy...

Bloku... martwisz mnie okrutnie Zaholuj do Artura do QS i będzie z głowy...

Gliniarz bajkopisarz. Sarna to nie dzik ani łoś.

A4 B6 jak trafiłem swego czasu sarnę to optycznie poszedł tylko grill w masce, zderzak i kratka w zderzaku. Maska była delikatnie uszkodzona przy grillu.
Chłodnice / wzmocnienia wszystkie całe. A sarnina wpadła pod auto przy ok. 90 km/h.

Też się zesrała, smrodu pozbyłem się dopiero jak kazałem (już grubo po naprawie auta) na myjni wymyć komorę silnika, ale pożegnałem się wtedy z czujnikiem temperatury i jedną przetwornicą.
Najlepsze, że jak ta sarna odbiła się od maski to wpadła na przeciwległy pas i koleś jadący z naprzeciwka Sprinterem, chcący ja ominąć pocałował mój lewy bok .
Ale to stare dzieje.

Swego czasu też zając rozwalił mi głową zderzak w v-ce. Zając pędził około 200 km/h .

Sam się zdziwiłem że tylko tyle zniszczeń. Tyle co nic. 50 złotych. Fakt że nie próbowałem omijać, hamować, kombinować. Zwyczajnie przyeeebałem, spokojnie się zatrzymałem i oceniłem straty. Sarninę zaciągnąłem do rowu i zadzwoniłem po gliny.

Jak jeszcze A1 między Kutnem a Włocławkiem była wybudowana ale jeszcze nie oddana jeździłem Mitsu L200 dość szybko po zamkniętych odcinkach - taka robota z oznakowaniem...
Kiedyś około 1:00 w nocy już totalnie zmęczony wpadłem w stado może 7 czy 8 zajączków przelatujących w poprzek po pasie - jeszcze nie było siatek na poboczach. Hamowania nie było wcale... bo po co? L200 dość wysoka a mimo to dwa ustrzelone na miejscu, dwa czy trzy kolejne kuśtykające poleciały dalej, kilka zdążyło się cofnąć. Po kilkunastu dniach smród padliny. Zaglądałem wszędzie szukając skąd to... aż znalazłem zwłoki zajca zakleszczone w zawieszeniu między podłogą a mostem tylnym... nawet gdzieś fotkę mam... bbblllleee... Grabiami drania wytargałem i zakopałem.

Żadne spotkanie ze zwierzyną nie jest miłe czy to łoś czy zająć - ktoś zawsze ucierpi albo zwierz albo auto. Gorzej jak nie widać uszkodzeń... a później wychodzą W L200 po tygodniu rozszczelniła się klima... na wężach zajęcza sierść, nowa chłodnica 1200PLN kosztowała.

Może coś wyjść, nie przeczę, ale mogło być gorzej. Zawsze może być gorzej...

Oj tam " Dorożkarz " Zajączka stuknąłeś i musiałeś go wyjąc z za mostu. A jak ja musiałem kiedyś w latach 90-tych zdemontować do ubezpieczenia przód w astrze gdzie w w wyniku skomplikowanego wypadku kilku pojazdów zginęło między innymi dwoje dzieci , i właśnie one wypadły z dużego fiata wprost pod tą astrę. Na chłodnicy normalnie ludzkie włosy fragmenty mózgu, wszędzie krew , osy lądowały żeby sobie co nieco uszczypnąć brrrr.
A z doświadczenia wiem że nigdy ale to nigdy nie omija się żadnego zwierzaka przy znacznej prędkości poza miastem. Wali się centralnie czy to kotek czy dzik czy jeleń . Taka prawda lepiej pogiąć gablotę jak stracić panowanie i pójść na drzewo, albo na czołowe.

widzę że wątek nabiera mocy..

życie....

Przebij mój poniedziałek.
Zaczął się fajnie, wyspałem się super sprawa.
Byłem oddać krew do badań - wszystkie żyły które mi zawsze wystają dość poważnie się schowały, i kilka razy mnie musiała pigóła kłuć, przyjemnie, lubię tak...
Pojechałem do pracy, pod koniec dnia - znowu - się spie...m z rusztowania, poza kilkoma obdarciami będę żyć.
Wracając z pracy paręset metrów od parkingu strzelił mi pasek alternatora - jak ja to lubię. Oczywiście żaden sklep w okolicy bliższej i dalszej takiego nie posiada na miejscu, bo po co, jeszcze ktoś by chciał to kupić.
Dotoczyłem się na parking, a tu proszę, kolejna niespodzianka, złapałem pie...go kapcia. A żeby nie było tak przyjemnie, nie mogłem odkręcić koła, jak ja uwielbiam tych p...ych wulkanizatorów, tak do...bią te koła, że samemu nie da rady odkręcić.
I na dodatek od zlotu Audi w Toronto napi...la mnie głowa. Chyba za mocno mnie podłoga zaatakowała.
Jeśli tak ma wyglądać ten tydzień to ja poproszę już weekend. A teraz piwko, właśnie wróciłem do domu, mam dość.

Przebijam Cię!!!

Odaliliśmy auto! Fuck Yeah!

Zaczynamy składać ryj, koła, nadkola. Silnik pracuje dość ładnie i równo od około 20 minut. Nagle coś cznęło i zgasł. Pasek rozrządu wygląda jakby ktoś go nożem naciął. Zagadka? Nie! Zje....ne S6 I tak od miesiąca walka trwa a mi się już kasa kończy o cierpliwości nie wspomnę.

Podejrzenia padają na wałek wydechowy ale kto wie co jeszcze może mu się zachcieć?!

a ić pan.... i fajki mi się skończyły.
Blokiers mechanior składał, niech mechanior teraz naprawia, pro bono nie ma srania po krzakach

Składaliśmy razem. I na 99% to nie wina składającego a samego pieca.

Jak już pisałem w innym wątku - po cygarze, w sobotę nad ranem przysnąłem i władowałem się w przyczepę mleczarni przed Sochaczewem.


Dzięki pomocy i zaangażowaniu kilku osób z forum auto udało się dziś z rana zabrać złodziejom w bezpieczne miejsce.
Jeszcze raz podziękowania dla Blt, Buby, Słonika i Daniela.

ale odjebałeś maniane Marcin... A taki fajny dupowóz był do zwiedzania świata
pies gryzł te s6, tej setuni szkoda