Feniks z popiołów - kącik polityczno - obyczajowy - STAGE 3

ando1414

linkuję bo...
http://www.michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=3877

mały v8

A mnie się dobra zmiana podoba wyje..łem cały las,

dwa łańcuchy w pile jebły, benzyny zabrakło, poleciałem z odśnieżarki i z motóra spóściłem i mam tyle drzewa że ....że, dzwonie po taryfe i jadę spożyć alkohol.

piąta rano.....jak to mawiał mój św.p kumpel Edek " Jak się zaczął dzionek nowy, trzeba wypić nie ma mowy."

https://www.youtube.com/watch?v=ryn2Ux2qi3Y

2rafal7

To jest to o czym napisałem wcześniej, ludzie się przyzwyczaili do życia w państwie niewolniczy i jakikolwiek odchyły są szokiem, "jak to, można wycinać drzewa na własnej ziemi? SKANDAL!", teraz co chwile widzę jakieś zyebane zdjęcia z wycinek drzew, że ptaki umierają i w ogóle wszyscy się udusimy...śmiech na sali. Szkoda, że miernoty z pisu już się obsrały i coś przebąkują, że po wycince nie będzie można sprzedać ziemi przez 5 lat...kiedy to się skończy, kiedy Ci ludzie przejrzą na oczy...ehh, szkoda strzępić ryja.

Zarathustra

metyoo

Nie chodzi o to, że możnawycinać drzewa nawłasnejposesji, tylkodszło do ogromnych nadużyć i wytrzaskali drzewa tam, gdzie nie powinni!
Fajnie jest położyć drzewo na podwórku, nie pytając się urzędasa,czy możesz u siebie na podwórku przepierdolkę zrobić, ale to prawo było akurat stworzone nie dla ludu, tylko tych, którzy potrzebowali zrobić przepierdolkę....

2rafal7

metyoo napisał(a):

Nie chodzi o to, że możnawycinać drzewa nawłasnejposesji, tylkodszło do ogromnych nadużyć i wytrzaskali drzewa tam, gdzie nie powinni!
Fajnie jest położyć drzewo na podwórku, nie pytając się urzędasa,czy możesz u siebie na podwórku przepierdolkę zrobić, ale to prawo było akurat stworzone nie dla ludu, tylko tych, którzy potrzebowali zrobić przepierdolkę....

Ale pytanie zasadnicze, ziemia ich czy nie? ich, więc w czym problem? nadużycie jest wtedy kiedy ktoś mi się wpyerdala do mojej własności, nie istotne czy ziemia należy do jakiegoś rezerwatu czy jest w centrum miasta. Koniec kropka, tutaj nie ma pola do dyskusji.

radekmc

no i dobrze co moje to robię z tym co chcę.
ciąć puki się da

Roger_35

2rafal7 napisał(a):

metyoo napisał(a):

Nie chodzi o to, że możnawycinać drzewa nawłasnejposesji, tylkodszło do ogromnych nadużyć i wytrzaskali drzewa tam, gdzie nie powinni!
Fajnie jest położyć drzewo na podwórku, nie pytając się urzędasa,czy możesz u siebie na podwórku przepierdolkę zrobić, ale to prawo było akurat stworzone nie dla ludu, tylko tych, którzy potrzebowali zrobić przepierdolkę....

Ale pytanie zasadnicze, ziemia ich czy nie? ich, więc w czym problem? nadużycie jest wtedy kiedy ktoś mi się wpyerdala do mojej własności, nie istotne czy ziemia należy do jakiegoś rezerwatu czy jest w centrum miasta. Koniec kropka, tutaj nie ma pola do dyskusji.

Czysto teoretycznie, przypuśćmy, że Twój sąsiad, na swoim było nie było, terenie wykarczował hektar lasu, no w końcu jego przecież. Ty się dowiadujesz, że inwestuje chłop, w ubojnię świń, albo inne wysypisko śmieci (ma wszelkie zgody, wcześniej nie miał, bo drzewa stały). To czy to jest, jak to nazwałeś "wpyerdalanie się" do Twojej własności czy nie? Będzie Ci wtedy wszystko jedno czy nie?

PS. Jak tak dalej pójdzie to będziemy mieli powtórkę z senatora Stokłosy, który wiadomo gdzie skończył...

mariuszj0808

też bym chciał zarobić tyle za pół godziny siedzenia przed kompem
http://www.rmf24.pl/fakty/polska/news-k ... Id,2364450

Morgi

Chyba raczej 10 minut.

2rafal7

Roger_35 napisał(a):

2rafal7 napisał(a):

metyoo napisał(a):

Nie chodzi o to, że możnawycinać drzewa nawłasnejposesji, tylkodszło do ogromnych nadużyć i wytrzaskali drzewa tam, gdzie nie powinni!
Fajnie jest położyć drzewo na podwórku, nie pytając się urzędasa,czy możesz u siebie na podwórku przepierdolkę zrobić, ale to prawo było akurat stworzone nie dla ludu, tylko tych, którzy potrzebowali zrobić przepierdolkę....

Ale pytanie zasadnicze, ziemia ich czy nie? ich, więc w czym problem? nadużycie jest wtedy kiedy ktoś mi się wpyerdala do mojej własności, nie istotne czy ziemia należy do jakiegoś rezerwatu czy jest w centrum miasta. Koniec kropka, tutaj nie ma pola do dyskusji.

Czysto teoretycznie, przypuśćmy, że Twój sąsiad, na swoim było nie było, terenie wykarczował hektar lasu, no w końcu jego przecież. Ty się dowiadujesz, że inwestuje chłop, w ubojnię świń, albo inne wysypisko śmieci (ma wszelkie zgody, wcześniej nie miał, bo drzewa stały). To czy to jest, jak to nazwałeś "wpyerdalanie się" do Twojej własności czy nie? Będzie Ci wtedy wszystko jedno czy nie?

PS. Jak tak dalej pójdzie to będziemy mieli powtórkę z senatora Stokłosy, który wiadomo gdzie skończył...

Ale przeczytałeś uważnie to co wcześniej napisałem? skoro ziemia jest jego to sobie może wyciąć co chce i sprzedać ja komu chce i chooj do tego komukolwiek, na tym polega własność i wolność. Przestańcie rozporządzać czyimś mieniem, zajmijcie się swoimi sprawami, a nie interesowaniem co robi sąsiad za płotem.

Zarathustra

+1 Rafał

Roger_35

2rafal7 napisał(a):

Roger_35 napisał(a):

2rafal7 napisał(a):

metyoo napisał(a):

Nie chodzi o to, że możnawycinać drzewa nawłasnejposesji, tylkodszło do ogromnych nadużyć i wytrzaskali drzewa tam, gdzie nie powinni!
Fajnie jest położyć drzewo na podwórku, nie pytając się urzędasa,czy możesz u siebie na podwórku przepierdolkę zrobić, ale to prawo było akurat stworzone nie dla ludu, tylko tych, którzy potrzebowali zrobić przepierdolkę....

Ale pytanie zasadnicze, ziemia ich czy nie? ich, więc w czym problem? nadużycie jest wtedy kiedy ktoś mi się wpyerdala do mojej własności, nie istotne czy ziemia należy do jakiegoś rezerwatu czy jest w centrum miasta. Koniec kropka, tutaj nie ma pola do dyskusji.

Czysto teoretycznie, przypuśćmy, że Twój sąsiad, na swoim było nie było, terenie wykarczował hektar lasu, no w końcu jego przecież. Ty się dowiadujesz, że inwestuje chłop, w ubojnię świń, albo inne wysypisko śmieci (ma wszelkie zgody, wcześniej nie miał, bo drzewa stały). To czy to jest, jak to nazwałeś "wpyerdalanie się" do Twojej własności czy nie? Będzie Ci wtedy wszystko jedno czy nie?

PS. Jak tak dalej pójdzie to będziemy mieli powtórkę z senatora Stokłosy, który wiadomo gdzie skończył...

Ale przeczytałeś uważnie to co wcześniej napisałem? skoro ziemia jest jego to sobie może wyciąć co chce i sprzedać ja komu chce i chooj do tego komukolwiek, na tym polega własność i wolność. Przestańcie rozporządzać czyimś mieniem, zajmijcie się swoimi sprawami, a nie interesowaniem co robi sąsiad za płotem.

Po raz kolejny zadajesz to samo pytanie, tak owszem PRZECZYTAŁEM, zawsze CZYTAM (dla jasności ze zrozumieniem). Skoro tak stawiasz sprawę to zadam pytanie inaczej: przeszkadzałaby Ci spalarnia śmieci za siatką lub ubojnia świń czy nie? Opcja odpowiedzi zero jedynkowa, tak lub nie (jeśli oczywiście będziesz łaskaw przeczytać i odpowiedzieć).

myszon90

Rogerku - czy wiesz, do czego służy plan zagospodarowania terenu??
Do tego, aby na terenach mieszkalnych nie stawiać właśnie spalarni śmieci czy ubojni świń, tu ilość drzew na prywatnych posesjach, nie ma żadnego znaczenia...

2rafal7

Roger_35 napisał(a):

2rafal7 napisał(a):

Roger_35 napisał(a):

2rafal7 napisał(a):

metyoo napisał(a):

Nie chodzi o to, że możnawycinać drzewa nawłasnejposesji, tylkodszło do ogromnych nadużyć i wytrzaskali drzewa tam, gdzie nie powinni!
Fajnie jest położyć drzewo na podwórku, nie pytając się urzędasa,czy możesz u siebie na podwórku przepierdolkę zrobić, ale to prawo było akurat stworzone nie dla ludu, tylko tych, którzy potrzebowali zrobić przepierdolkę....

Ale pytanie zasadnicze, ziemia ich czy nie? ich, więc w czym problem? nadużycie jest wtedy kiedy ktoś mi się wpyerdala do mojej własności, nie istotne czy ziemia należy do jakiegoś rezerwatu czy jest w centrum miasta. Koniec kropka, tutaj nie ma pola do dyskusji.

Czysto teoretycznie, przypuśćmy, że Twój sąsiad, na swoim było nie było, terenie wykarczował hektar lasu, no w końcu jego przecież. Ty się dowiadujesz, że inwestuje chłop, w ubojnię świń, albo inne wysypisko śmieci (ma wszelkie zgody, wcześniej nie miał, bo drzewa stały). To czy to jest, jak to nazwałeś "wpyerdalanie się" do Twojej własności czy nie? Będzie Ci wtedy wszystko jedno czy nie?

PS. Jak tak dalej pójdzie to będziemy mieli powtórkę z senatora Stokłosy, który wiadomo gdzie skończył...

Ale przeczytałeś uważnie to co wcześniej napisałem? skoro ziemia jest jego to sobie może wyciąć co chce i sprzedać ja komu chce i chooj do tego komukolwiek, na tym polega własność i wolność. Przestańcie rozporządzać czyimś mieniem, zajmijcie się swoimi sprawami, a nie interesowaniem co robi sąsiad za płotem.

Po raz kolejny zadajesz to samo pytanie, tak owszem PRZECZYTAŁEM, zawsze CZYTAM (dla jasności ze zrozumieniem). Skoro tak stawiasz sprawę to zadam pytanie inaczej: przeszkadzałaby Ci spalarnia śmieci za siatką lub ubojnia świń czy nie? Opcja odpowiedzi zero jedynkowa, tak lub nie (jeśli oczywiście będziesz łaskaw przeczytać i odpowiedzieć).

Tak, przeszkadzałaby, ale to nie mój teren więc penis mi do tego, tyle w temacie, nie dogadamy się bo mamy zupełnie inne spojrzenie na świat.

radekmc

http://www.money.pl/gospodarka/wiadomos ... 75225.html

to ciekawie

Baskecior

2rafal7 napisał(a):

Roger_35 napisał(a):

2rafal7 napisał(a):

Roger_35 napisał(a):

2rafal7 napisał(a):

metyoo napisał(a):

Nie chodzi o to, że możnawycinać drzewa nawłasnejposesji, tylkodszło do ogromnych nadużyć i wytrzaskali drzewa tam, gdzie nie powinni!
Fajnie jest położyć drzewo na podwórku, nie pytając się urzędasa,czy możesz u siebie na podwórku przepierdolkę zrobić, ale to prawo było akurat stworzone nie dla ludu, tylko tych, którzy potrzebowali zrobić przepierdolkę....

Ale pytanie zasadnicze, ziemia ich czy nie? ich, więc w czym problem? nadużycie jest wtedy kiedy ktoś mi się wpyerdala do mojej własności, nie istotne czy ziemia należy do jakiegoś rezerwatu czy jest w centrum miasta. Koniec kropka, tutaj nie ma pola do dyskusji.

Czysto teoretycznie, przypuśćmy, że Twój sąsiad, na swoim było nie było, terenie wykarczował hektar lasu, no w końcu jego przecież. Ty się dowiadujesz, że inwestuje chłop, w ubojnię świń, albo inne wysypisko śmieci (ma wszelkie zgody, wcześniej nie miał, bo drzewa stały). To czy to jest, jak to nazwałeś "wpyerdalanie się" do Twojej własności czy nie? Będzie Ci wtedy wszystko jedno czy nie?

PS. Jak tak dalej pójdzie to będziemy mieli powtórkę z senatora Stokłosy, który wiadomo gdzie skończył...

Ale przeczytałeś uważnie to co wcześniej napisałem? skoro ziemia jest jego to sobie może wyciąć co chce i sprzedać ja komu chce i chooj do tego komukolwiek, na tym polega własność i wolność. Przestańcie rozporządzać czyimś mieniem, zajmijcie się swoimi sprawami, a nie interesowaniem co robi sąsiad za płotem.

Po raz kolejny zadajesz to samo pytanie, tak owszem PRZECZYTAŁEM, zawsze CZYTAM (dla jasności ze zrozumieniem). Skoro tak stawiasz sprawę to zadam pytanie inaczej: przeszkadzałaby Ci spalarnia śmieci za siatką lub ubojnia świń czy nie? Opcja odpowiedzi zero jedynkowa, tak lub nie (jeśli oczywiście będziesz łaskaw przeczytać i odpowiedzieć).

Tak, przeszkadzałaby, ale to nie mój teren więc penis mi do tego, tyle w temacie, nie dogadamy się bo mamy zupełnie inne spojrzenie na świat.

Dziś o pozwoleniu na budowę decyduje stosowny urząd i sąsiedzi mają guzik do powiedzenia.
Co do drzew na własnych działkach ... Przez chwilę było normalnie...

ando1414

"urząd" się nie ruszy bez zgody sąsiadów.

Mistrzostwo świata - ubojnia odpadów i spalarnia świń :peace:

myszon +1 ;
Rogerku kochany (no tak mi z parlimentu utkwiło :peace:

) jeśli coś jest moje/Twoje to Twoim tokiem rozumowania jest to nasze. I słusznie :diabel:

Jako sąsiad mam prawo wiedzieć i interweniować z kim się kto i kiedy "puszcza" a jak wiadomo puszcza to las, a las to drzewo, a drzewo to drewno, a drewno to papier.
I jak się WYSRAĆ bez drzewa i bez papieru??? -- Grenlandia :peace:

Kawałek powagi - Ktoś poczytał z nas tą ustawę od deski do deski ???

Roger_35

myszon90 napisał(a):

Rogerku - czy wiesz, do czego służy plan zagospodarowania terenu??
Do tego, aby na terenach mieszkalnych nie stawiać właśnie spalarni śmieci czy ubojni świń, tu ilość drzew na prywatnych posesjach, nie ma żadnego znaczenia...

Uściślając, nie ma czegoś takiego jak plan zagospodarowania terenu, jest plan zagospodarowania przestrzennego. Jeśli chciałeś mnie postawić do konta to nie wyszło. Ale jak to myszonku, post do mnie bez fucka? Niemożliwe, a jednak, oczom nie wierzę...Ach, przecież przyszła "dobra zmiana", ja głupi zapomniałem...

A tak ogólnie do reszty drwiących kolegów, nie dotarł do Was mój przekaz zatem, pełna zgoda, nie dogadamy się...

gitmar

Będziecie się drapać dalej to zamykamy ten burdel i koniec z polityką na forum :!:

.: AUDI KLUB POLSKA :.

Feniks z popiołów - kącik polityczno - obyczajowy - STAGE 3

Kto przegląda forum