Miałem okazję poznać jegomościa zanim jeszcze rozpoczęło się M4K. Siedział na trójmiejskim forum SRT gdzie to szukał nazwy dla tej całej inicjatywy. Wtedy był skromny, normalny chłopak. A dziś...sodowa uderzyła i udaje, że jest kulturalny. A prawda jest taka, że gówno wie o mechanice - tyle co mu podrzucą pod nos na kartce.
Zwróćcie uwagę dlaczego uciekł z 3miasta z warsztatami. Pierwszy oddał we franczyzę. Kościerzyna to taka 50tys miejscowość zabita kaszubskimi dechami (tak, pochodzę z równie kaszubskich Kartuz zabitych dechami
) więc też szału nie robi.
Ciekawe też dlaczego o fakapach z maluchami nie wspomina (dla browarów) czy jednym z pierwszych aut dla widzów.