.: AUDI KLUB POLSKA :.

raz sie zyje a klamac nie mam zamiaru

no to plusik dla Cię, szanuję.

Dokładnie. Rok temu wymiana oleju itp. W tym roku raz na szutrze poszalałem wtedy raz się włączyło ale zgasło. Teraz powtórka i lipa.

Eee tam ja w piątej klasie powiedziałem nauczycielce rosyjskiego (zgodnie z prawdą) że nie chciało mi się odrobić pracy domowej. Reszta klasy oczywiście zapomniała itp. Nie muszę chyba pisać, że to nie był najlepszy pomysł
W każdym razie później już zawsze zapomniałem

Mam to samo z autem. Jedno się robi i kasa by się przydała, a drugie na sprzedaż, ale czymś trzeba jeździć. Na szczęście obiad dobry.

Ja w prokuraturze wojskowej tłumaczyłem dlaczego zamiast gdzieś tam na służbie leżałem pijany na łóżku....powiedziałem że wojsko pije, piło , i pic będzie począwszy od szeregowca po generała, i jeśli ktoś z obecnych wojskowych na sali sądowej nigdy nie wyszedł z jednostki pijany po służbie, to niech się przyzna, a mi proszę dać największy wymiar kary za to przewinienie .....dostałem karę wpłacenia dobrowolnego datku na poczet jakiejś fundacji do walki z alkoholizmem


A do tematu, muszę jutro na chwilę podjechać do Gdańska...jak mi się ku...a nie chce

Albo mamy taki kiepski asfalt na A2 albo coś nie tak z 530d , na lekko mokrym asfalcie zdarzyło mi się kilka razy przy butowaniu od 120 km/h w mocno dociążonym aucie ,że zapalała się kontrola trakcji i czuć było uciekanie dupska .

Może nic strasznego ale od paru dni moj kociol na ekogroszek na wsi grał ze mną w bamuko ...
Rozpalam,podaje i po paru godzinach zdycha ...
Mam go od paru lat i dziala niezawodnie jak moje TDIki ...
Dzis dogrzebałem sie do zawartosci zasobnika na węgiel (8 workow po 30 kg) i przypomnialem sobie ze nie utrzymalem jednego z foliowych workow z weglem i wpadl do srodka.
Dzis otworzylem rewizje na dole zasobnika i ... piekny niebieski worek zatrzymywal wegiel u góry ...
Taka ze mnie glupia nimfomanka ...
Przedziurawilem worek paluchem, odpalilem browara,zaciagnalem swiezego powietrza i jest git

mariusz A2 jest krzywa, skoczna, rozpieprzona, ciężko latać z predkościami powyzej 120kmph

a z horroru - pol nocy nie spalem, poskręcało mnie w pizdu. Przewiało, godzine z łóżka wstawałem, jak już wstałem to na dropsach polazłem do pracy, i dobrze, się trochę rozruszałem i jakoś żyję.
a jak jechalem autem do roboty to myslalem ze zaje...ie kierowce za to ze przyspiesza, drogowcow za dziury, zarzadcow drog za te spier...ne zakręty, masakra, wszystko czlowieka nagle boli.

Przypomniało mi się mandacik z maja od niemca nie przyszedł więc pewnie nie przyjdzie za to rypło mnie znowu 114 na 100 noc, mgła deszcz na wierzchołku góry wiec nawet nie zauważyłem ,że jest ograniczenie a już na pewno radaru nie widziałem jedyna nadzieja ,że w takich warunkach nie wyłapało tablic.

współczucia Marek, łyknij sobie drinka na rozgrzewkę na noc, albo herbę z punktem.

Ubawiłeś mnie z rana Jak można zapomnieć o worku po e.g. w zasobniku? To nie igła

Sam się ubawiłem , lecz to był worek w którym były pozbierane resztki groszku - taki delikatny na lekkie śmieci - dlatego go olałem i myślałem że zostanie zmielony, a tu zonk!
Do rana spokój i ciepło w tyłek, można dalej kręcić ściany i sufity

A jak taki to taki worek to spoko można było zaryzykować i zignorować. Myślałem za zakitrałeś taki worek z tej grubszej folii od węgla. Swoja drogą mam podobny piec i kiedy paliłem ekogroszkiem to widziałem jaki syf tam sypią. Kawałki desek, gwoździe, śruby i inne badziewie. Musiałem po troszkę wsypywać do pieca i sprawdzać. Sporo czasu mnie to kosztowało. Od dwóch lat jadę na pellecie i jest spokój

W pierwszych latach użytkowania takiego kotła w P-cach od ~2005 roku miałem akcje ze śrubami notorycznie ze 2 razy w miesiącu.
Od ładnych kilku lat śruba trafia się raz na 2 lata a zerwanie zawleczki - ze 2/3 razy w sezonie.
W kotle na wsi zerwało śrubę zabezpieczenia ślimaka tylko raz od prawie 5 lat użytkowania ...
Niemniej ja już teraz kupuję tylko polski węgiel ze sprawdzonego źródła - 900 zł / tona workowanego ale pięknie się spala i nie mam żadnych przygód ...
Pelet testowałem ale u mnie nie zdał egzaminu niestety ...

Ja tam się cieszę z pelletu. Wystarczy tylko uzupełniać podajnik. Popiołu nie ma wcale. Przy ekogroszku musiałem wyciągać popiół co drugi dzień. To nie rozwiązanie dla mnie. Z pelletem piec jest prawie bezobslugowy. Często wyjeżdżam na dłużej jak choćby teraz do Indii i piec musi być niezawodny i prosty w obsłudze tak by mogła go obsłużyć inna osoba.

Co do ekogroszku to u mnie jest tak:
Chałupa nr 1 ~170 m2 - zasobnik ok 100 kg - zasyp i wybieranie ok tygodnia.
Chałupa nr 2 ~ 130 m2 - zasobnik ok 200 kg - zasyp i wybieranie rzadko kiedy, ale bywam tam 3-4 dni w tygodniu. Inna sprawa że oba kotły z innych epok ... Tutaj rok temu w czasie gdy przez miesiąc mieliśmy -19 st C przy lesie - jeden zasobnik wystarczył na prawie 4 tygodnie - leżałem z zapaleniem płuc z dzieckiem , które miało to samo ... Nowy dom , mocno docieplony ...
Kwestia nastaw sterownika ... Wiele lat nauki ...

...wróżenia z ognia, wdychanego dymu o ilości wypitego browaru w tzw. międzyczasie nie wspomnę. Ale u mnie działa super.

Dokładnie.
Zwłaszcza na wsi kotłownia pełni u mnie specyficzną funkcję - ale tam pali się nie tylko eg ...
Miejsce na złocisty napój tez jest

Fakt. Kotłownie służą do spalania. Różności...