.: AUDI KLUB POLSKA :.

Silnik mający jedną poważną wadę - często wywalające UPG. A żeby coś zrobić to trzeba odkręcać te długieeeee szpilki, które wchodzą aż do misy olejowej.

Za mną Poldek od dawna chodzi. Przypominają mnie się wtedy dawne, dobre czasy jak maiłem najszybszego w mieście Poloneza ( de facto był tak wystrzelany ,że ja dwa razy go rozbiłem a poprzednicy z 6). Jak zobaczyłem ten filmik wspomnienia odżyły:
Jakoś 125ani 126 na mnie tak nie działają .W ostateczności Pobieda, Syrenka lub Zaporożec.

ja to pikus, mam dopiero troszke ponad 5k bitew w wot

Do Poldka to ja nic nie mam !!! Zajefajne autko na klaska i nawet dziś sentymentalnie spoglądam na te cuda polskiej techniki Zawsze mi się morda cieszy jak kumpel podjedzie
Silnik Rovera... to jak Michał napisał - szpilki od miski aż po głowicę. Dodatkowo głowica "leży" na wąskich stojących tulejach cylindrycznych.
Raz skręcone we fabryce może i polata... ale ruszone nigdy nie polata Te szpile wyciągają się z 3mm przy dokręcaniu a po nagrzaniu silnika można jeszcze 2 obroty nimi zrobić bo się kolejne 3mm wyciągną Dlatego UPG pada namiętnie tym bardziej, że krawędź uszczelnienia jest słabiutka... podobnie miały Daihatsu / Hondy / Subaru z pływającymi tulejami.
Druga sprawa to planowanie bloku na którym frezy w szlifierniach pękają... kumplowi odmówili już dwa razy ! Chyba chodzi o zbyt dużo dziur i coś tam nawala

żeby nie było interesuje mnie poldżer caro +el.szyby + klima stan jak najlepiej,wartość umiarokwana. resztę sobie ogarnę jak nie działa.

Caro to żaden klasyk.... stoi tego do wyboru do koloru na alle. Wiem bo monitoruje ten rynek... interesuje mnie Polonez... ale do 1980 roku.
125p już mam

Eeeee panie Janie kochany, jako ex właściciel takiego "cuda" zdecydowanie odradzam.
Jedyną wartość jaką prezentował to ... dużo miejsca po złożeniu tylnej kanapy ... Przydawało się w młodości.

Przemek - dawaj foty kredensa.

a dlaczego??

Silniki tragiczne. Miałem 1,5 ale 1,6 tylko ciut mocniejszy. Palił więcej niż ważył. Hydraulika analogowa i szczelinomierz non-stop w użyciu.
Przedni zawias za słaby i wiecznie coś stukało, pukało - byłem częstym gościem warsztatu.
Z tyłu resor ...
No i rdza - tragedia.
Na plus wielkie wnętrze i wygodne stołki + tylna kanapa.

mieliśmy w życiu trzy polonezy, włącznie z ostatnim wypustem kombi daewoo
najlepiej wspominam pierwszego, 1992 rocznik, 1.6 sle , z klasycznymi okrągłymi lampami z przodu.
Pięknie chodził nic się nie działo, tylko silnik się szybko skończył. Mmimo serwisu. I wcale nie rdzewiał.

Za whooy'a nie rozumiem miłości do polonezów, dużych fiatów, maluchów (a mój ojciec to ma).
NIC literalnie nie ma w tym dobrego.
Ale rozumiem hobby itd... wiadaomo, że z rozsądkiem nie ma to nic wspólnego.
Ja aktualnie choruję (ale i tak nie kupię) na Audi V8 D11 (jakiekolwiek) albo BMW E38 (tylko wersje V12).

Mój ojciec miał Poloneza z 81 roku (w latach 84-91). I na nim uczyłem się jeździć. Od tamtej pory wolałem jeździć maluchem niż właśnie poldkiem - pomimo cisnoty, to jednak maluch był ergonomiczniejszy; pedały, kierownicę i drążek biegów miał tam gdzie powinien. W latach studenckich kolega miał Amigo wypaśnego (nie wiem czy to już daewoo czy wcześniejszy), a ja miałem Taunusa 2,0 V6 i nadal za nic nie zamieniłem się na poloneza. Jak dla mnie nic w nim nie było dla ludzi (może krótko w latach 80, ale później to już był tylko przypudrowany, powolny, niewygodny archaik).

Ja bardzo miło wspominam Polonezy, bo nigdy dłużej jak 30 min na giełdzie się nimi nie stało . Zawsze się jakiś czereśniak napatoczył.

rzeczywiscie, parenascie lat temu ze znajomym, to juz na wjezdzie na gielde shaltowal nas handlarz. taki byl najarany na kupno, ze nie zauwazyl, ze buda sie zaczyna przelamywac, a w silniku kisiel w oleju.
ogolnie samochod tragedia. jedyny bajer to dostawiony szybeedach.

No ja rozumiem... ale jak można szyber dostawić ? 2 w 1 to było ?

pizza neapoliana mniamuśne

Były to czasy, że się szyber kupowało w motoryzacyjnym (bo allegro i alibaby nie było ), jechało do gości i Ci robili dziurę w dachu i osadzali szyber
Można było też kupić u tych od montażu, ale ja miałem lepsze układy w moto-sklepie.
Miałem w kredensie

lufcik plexi ;D

AEL w C4 dostał nowe końcówki wtryskiwaczy wraz z regulacją
Efekt
- o 90 % zmniejszyło się zadymienie na pełnym szpurcie
- dużo lepszy dół
- bardziej miekka praca silnika

Przy okazji wyszło - ze wywalony jest napinacz paska wielorowkowego oraz łożysko w kolumnie McPersona

jakie wtryski zapodales ?