.: AUDI KLUB POLSKA :.

Witam

Byłem ostatnio u mechanika, powiedział że do wymiany są wszystkie wahacze sprzęgło i maglownica. Jako że chcę sprzedać niedługo samochód, i nie chcę pakować w niego zbyt dużo pieniędzy, poszedłem na stacje kontroli pojazdów z tekstem że chciałbym sprawdzić samochód, wahacze, maglownice i sprzęgło bo mechanik powiedział że dobrze by było wymienić ale ja nie jestem pewien w jakim stopniu są zużyte.

Pan sprawdził sprzęgło (tak na wyczucie) wziął samochód na podnośnik, sprawdził wahacze, maglownice (tak na oko latarką). Powiedział że jedynie tuleje przedniego prawego wahacze są do wymiany, a reszta jest ok, z maglownicy nic nie cieknie i nie trzeba regenerować.

Zadzwoniłem do mechanika i powiedziałem że jednak chciałbym wymienić tylko prawy wahacz, po krótkiej wymianie zdań (powiedziałem w końcu ze bylem na stacji) mechanik się dosyć mocno wzburzył że pojechałem na stacje i zaczął mnie ostro nakłaniać żebym jednak wymienił, i że na stacji kłamią. Skończyło się na tym że wymieniam tylko tuleje przednich wahaczy, bez maglownicy i sprzęgła, olej w skrzyni (samochód ma 10 lat, nie wiem kiedy to było wymieniane) do tego geometria.

Mam troszkę mętlik w głowie, z jednej strony zależy mi na bezpieczeństwie, ale z drugiej strony na stacji diagnostycznej wyszły tylko te tuleje do wymiany, nie chce pakować w samochód nie wiadomo jakich pieniędzy. Może też być tak że to mechanik ma rację a pan ze stacji się nie zna chociaż moim zdaniem to mało prawdopodobne bo tak czy inaczej dostałby kasę za sprawdzenie samochodu. nie wiem co o tym myśleć.

PS: wybrałem profesjonalną stację, nie pierwszą lepszą.

a wierzysz sobie? jakieś odczucia z jazdy? Bije kierownica, znosi gdzieś, stuka zawieszenie? Sprzęgło się ślizga? co Ci mówi zdrowy rozsądek jako kierowcy, czując auto, zauważasz jakieś niepokojące objawy? Nic nie jest lepsze od własnego odczucia jazdy, jak się auto zachowuje.

btw. właśnie - jakiego auta perypetie dotyczą?

jak widać każdy ma inną percepcję;) ostatnio kolega dał mi swoje auto do odstawienia, nie raz nie dwa wyprzedzał mnie ze znacznymi prędkościami, trasy pokonuje w mega krótkich czasach a według mnie ten samochód ma wszystko do wymiany- każda część tętni swoim życiem...

moim zdaniem troszkę go rzuca przy szybkiej jeździe, ale ja się nie znam kompletnie to mój pierwszy samochód.

Kwestia jest taka, czy wierzyć mechanikowi czy panu ze stacji diagnostycznej... Nie potrafię zrozumieć jak jedna osoba może powiedzieć że to do wymiany koniecznie, a druga że jest ok, zwłaszcza że ta druga osoba kontroluje pojazdy i dopuszcza je do ruchu co roku.

jedź do trzeciego mechanika, ale z jakiegoś większego warsztatu i postaw sprawę jasno, że chcesz kontrdiagnozę bo nie wiesz komu wierzyć, i od razu zaznacz, że auto u niego nei bedzie robione, więc niech specjalnie nie wymyśla.

Ja raz tez się posłuchałem mechanika piszczał pasek prawie nowy firmy conti wymieniłem napinacz zregenerowałem alternator ze wszystkim wyszło 600zł i co dalej piszczy pojechałem kupiłem pasek firmy Gates i cisza.

W pasacie 1.9 TD sprzęgło ciągnie ledwo u samej góry nie jeden chciałby wymienić a już tak 30 tysi jeżdżę ostatnio holowałem 100 km samochód i dalej sie trzyma.

Morał taki że takie rzeczy jak sprzęgło wymieniam jak padnie i tyle a nie słuchać tych szpeców.

Leo - Ten pierwszy mechanik to tez nie jakiś pierwszy lepszy.... z polecenia podobno bardzo dobry. Drugi to była duża stacja diagnostyczna

giganteusz - Mam podobne zdanie, jak poczuję że coś jest nie tak to wymienię, na razie się dobrze jeździ.

Mechanik chce wymienic co sie da, bo w tym ma interes.
Za wymiane zawieszenia wezmie powiedzmy 500 zl, a jak mu powiesz, ze ma tylko jeden wahaczyk wymienic, to nie zaplacisz 500, tylko 50 zl.

prosze cie nie upraszczaj- jeśli dobry mechanik - sprawdził porządnie to tak moze być jak mówi , i nie chodzi tu o naciąganie a wrecz przeciwnie - jedna robota , i tak odkreca i tak wiec po co zakładać czesci na których jest luz , po drugie po co robic geometrie na zawiasie z luzami - nie zawsze musi coś pukac jak jest rozklekotane , tak samo jest z maglownica , nie zawsze musi z niej ciec zeby nadawała sie do regenercji to tyle

Na satcji jesli gość nie wziął brechy do łapy tylko latarkę to ..... zmień stacje

Nie znam auta, nie znam mechanika i nie znam skp.

Ale, jesli auto wjechalo na szarpaki i diagnosta mowi, ze ma luz jeden wahacz, to ma luz jeden wahacz, a nie cale zawieszenie jak to mowi mechanik.

Na stacji diagnostycznej mało może wyjść. Dobra brecha prawdę powie (i nie chodzi tu o samoprzyznanie się wahaczy ).

moj diagnosta jak wjechałem sprinterkiem to pokazal mi myk. sworznie w sprinterze nie daja o sobie znać podczas normalne eksploatacji, pracuja luzne i sie urywają któregoś dnia. Auto do góry lewarkiem, brecha i luz wychodzi. To jest dobry diagnosta.

Nie mozna wykluczać opinie mechanika i diadnosty. Ale jak masz zamiar sprzedać auto to po co sie pachać w koszta ? Powiedz kupującemy że cos stuka w zawieszeniu i niech sobie wymieni, I to tyle.....

Na szarpakach już musi być duży luz lub rozwalona guma, żeby coś wyszło. Podstawa to tak jak u mechaników na podnośnik i brechą. Co do maglownicy pewnie masz luz, a nie wyciek.

pewnie tak, czy mogę jeździć z luzem? I czy żeby naprawić ten luz to też płaci się tak jak za regenerację czy mniej?

Zauważyłem że jak jadę to czasami kierownica mi skręca gwałtownie na bok, nie za bardzo ale jednak, na początku myślałem że jest to spowodowane nierównościami na drodze bo jak jadę na dobrym asfalcie to jedzie prosto, czy nawet drobne nierówności mogą powodować skręcanie kierownicy czy to właśnie ten luz maglownicy?

Skręcanie powodują koleiny czyli nierówności wzdłużne, zwłaszcza w przypadku szerokich opon.