Jakiś czas temu miałem małą kolizję - wjechał do mnie samochód jadący za mną. Na oko straty nie duże - tylny zderzak (z belką), dwie listwy zderzaka, prawa narożna lampa i lekkie wgniecenie klapy. Tylny pas prawdopodobnie też lekko dostał (mam hak Westfalia, on tam coś mógł swojego dodać, podczas kolizji fajka leżała w bagażniku).
Dziś dostałem kosztorys od rzeczoznawcy z Allianzu. I moje auto jest warte (przed kolizją) - 4200 zł. Ktoś chce kupić? Sorki, po kolizji już tylko 1500 zł...
Do wyceny pan "rzeczoznawca" przyjął wartość auta 3200, wyposażenie podniosło wartość o kolejny tysiąc. To ja poproszę o 20V Avant jeżdżący, sprawny (może być z V8 pod maską, nie musi mieć 2,2 t 20V) za 3200 zł - biorę każdą ilość.
Gdzieś tam kiedyś znalazłem zestawienie starych audików z podaniem ilości wyprodukowanych konkretnych modeli. I tak stało, że 200 20V Avant wypuścili tylko 1616 sztuk (i chyba 90% jest teraz w PL...), czy da się na to zdobyć jakiś oficjalny papier?
Teraz mam konkretny cel - wykazać, że mój egzemplarz jest warty min. 8000 zł*, bez znaczenia jest fakt wymiany silnika - rzeczoznawca dał korekty +5 (zł
) za wymianę silnika, ale zaraz odjął te 5 w związku z brakiem związku z przedmiotową szkodą.
Zaraz piszę odpowiednie pisemko.
* - 8000 zł bierze się stąd, ze koszt naprawy został wyliczony na 7700 zł. Pan
rzeczoznawca robił wszystko, aby móc policzyć szkodę całkowitą - roboczogodzina 160 zł
. Oby to był strzał we własną stopę!