Pracuję w firmie , która skupia na chwilę obecną około 500 pracowników . Jest to młoda firma , i od początku jej samego założenia - około 1.5 roku temu pracowników było bardzo mało mało , .. w sumie zaczynaliśmy od 3 osób , i stopniowo były zatrudniane pozostałe osoby . Wraz ze wzrostem ilości osób zatrudnionych wzrosły wymagania wobec ilości przerobowej pracy całego zakładu- co jest normalne . Docelowo ma być około 1000 osób w tym zakładzie pracy - w tym celu rozbudowuje się druga duża hala tuż obok .
I teraz najważniejsza sprawa : Do momentu obecnego była tylko i wyłącznie jedna zmiana poranna rozpięta w przedziale czasowym 5 : 00 - 7 : 00 czyli godzina 5:00 - rozładunek towaru na halę , i zaraz na 6:00 było przyjęcie tego towaru na stan , na 7:00 rozpoczynało się zbieranie danego towaru z półek do wysłania . Czyli praktycznie wychodziło się max o tej 15 godzinie , chyba , że ktoś chciał robić nadgodziny , to sobie zostawał .
I teraz dyrekcja powzięła decyzję , że zrobią drugą zmianę , start na 14 , do 22 . Rzecz jasna , praktycznie nikomu taka zmiana nie odpowiada , i bardzo mało osób wyraziło chęć przejścia na drugą zmianę - bardzo wiele osób jeździ razem autem do pracy ( 5 osób w jednym aucie ) , po za tym praktycznie tego dnia nie da się nic załatwić , ... , a jak chcesz sobie dorobić by zostać na nadgodzinach , .. to musisz przyjść powiedzmy na 12 , albo na 13 godzinę . Na tę drugą zmianę ma być następne około 500 osób , tak by zapewnić wymagany - zaplanowany przemiał pracy .
Dyrekcja widząc problem w tym , że brak jest pracowników na ową drugą zmianę , powzięła decyzję , i zakomunikowała , że wszyscy ci pracownicy co przejdą na drugą zmianę dostaną gratyfikację 500 zł brutto do wypłaty . Gratyfikacja będzie obejmowała czas od marca , jakoś do listopada - później przestanie ona być wypłacana .
I na hali , wśród pracowników podniosła się wrzawa , według jakiego przepisu prawnego druga zmiana ma mieć owe 500 zł dodatku , a ci pracownicy z pierwszej zmiany nie .
Pracują w tych samych godzinach powszednich - dziennych - czyli to są godziny od 6:00 do godziny 22:00 (pracownicy którzy zaczynają od 5:00 - mają do tej godziny wypłacany dodatek za pracę nocną )
Suma summarum wyszło tak , że pracownicy doszli do wniosku , że to jest dyskryminacja pracowników jeżeli chodzi o pracę na poszczególnych zmianach . Bo zarówno pierwsza, jak i druga zmiana wykonują tę samą pracę , w tej samej hali , w tych samych godzinach dziennych - czyli 6:00 - 22:00 .
I teraz moje pytanie :
Czy pracodawca może sobie tak wybierać , która zmiana będzie lepiej premiowana , by móc zapewnić obsadę na tej zmianie popołudniowej ??
Czy są tutaj ludzie , którzy mają dobre obeznanie w tego typu sprawach ??
pozdrawiam
Łukasz