Jak niektorzy wiedza mam awarie skrzyni...w tej kwestii nic sie nie zmienia bo nie moge znalezc fachowca w okolicy...mniejsza o to.
Jezdze wiec na studia trzeci juz tydzien "na stopa".
Lipa - mozna pomyslec ale kuwa w taki sposob czlowiek zaczyna rozumiec dlaczego sa czasem korki, czasem wypadki i rozne inne kolizje na drogach...
Wczoraj jechalem z kolesiem i nagle (tuz przed zakretem) przeskakuje nas A8 na Wawskich blachach...nie wiem o czym ten pojeb (czlowiek ktory mnie podwozil) myslal bo chyba zachcialo mu sie scigac...wiec gaz w podloge i warszawiak, ktory manewr wyliczyl troche na styk ratowal sie wymijaniem jadacych z naprzeciwka samochodow jadac LEWYM (!!!!!!!!!!!!) poboczem!!!! (kolejny pojeb)...
...od tego momentu doskonale czaje skad w Polsce "czarne punkty"
...........no comment...........
Sytuacji nie ratuje dzisiejsza "dobra dusza" ktora postanowila mnie zabrac...Fajna blondyneczka w zoltym Eclipsie...niefortunnie zlapalismy pane (szczescie ze jechala powoli)...o tym zeby zjechac na pobocze i wystawic trojkat to musialem jej oczywiscie ja powiedziec...nie mowiac o zmianie kola
(kurde a tak wygladala ze moglem dac jej to zrobic co bym mial na co popatrzec
))) kurde gdzie i od kogo oni sie tego ucza ?!?!
.........no comment............
Slowem polecam kazdemu, ktory jeszcze nie wie skad biora sie niebezpieczne sytuacje na drogach pojezdzic "na stopa"...daje duzo do myslenia.......