wiec pisze jak bylo :
dzisuaj zabralem sie do klimy po mesku
... wykrecilem schowek , odkrecilem klape od wewnetrznego obiegu powietrza i najzwyczajniej w swiecie odkurzaczem wyssalem caly syf ktory tam byl .... po tej operacji zostalo jeszcze troche mokrego blota w zakamarkach , wiec wzialem sobie plasikowa butelke z wezykiem ( taka jak kiedys na smigus dyngus
) i wyplukalem wszystko woda ... dzieki experymentowi z woda okazalo sie ze kanaly odprowadzajace wode z agregatu sa drozne , co mnie nawet ucieszylo ... na koncu wzialem jeszcze szczoteczke ( juz nie) do zebow i wyszczotkowalem wszystkie zakamarki gdzie dalo sie dojsc
Efekt jest taki ze przestalo smierdziec .... jeszcze tylko troche wilgotne powietrze leci jak nie mam wlaczonej klimy , ale to jest normalne ... przeciez klima sie "poci" .. to musi byc wilgotne jak ja wylacze .. no nie ? .. pozdrawiam wszystkich ktorzy maja , mieli lub beda miec ten sam problem co ja ... ja juz go rozwiazalem