.: AUDI KLUB POLSKA :.

Wyobraźcie sobie ze ide do garazu zalozyc aluski bo u nas juz nie ma duzych mrozow a i tak malo jezdze, I CO, cholera nie ma jednego pierscienia centrujacego w jednej feldze. No poprostu szlak mnie trafił. Co teraz zrobic jak u mnie na zadupiu to nawet porzadnego sklepu z felgami nie ma. Moze wy macie jakis pierscien centrujacy do felgi z forda na audi.
Chyba pozostanie mi zamowic znow komplet za 50pln i czekac na nie miesiac, bo za dotoczenie jednego to sobie 20pln'ow zycza. Wiec jak tak dalej wszystko bedzie szlo to na zlot to moze sie dopiero ten w lipcu jakis zalapie. ((

jak z tyłu założysz bez pierścienia to nie powinno być większego kłopotu. Tak kiedys jeździłem i było O.K.

stary ja przez jakies 11 lat nie zakladam pierscienia i jakos jerzdze

taaa a ja ma komplet felg do B4... nie uzywam bo mi rozp....
zawieche... koles z serwisu stwierdzil ze maja luz na piascie i trzymaja
sie na samych srubkach... niby pasuje ale bez dobrych pierscieni
to nie podchodz takze ja bym nie bagatelizował...

HA,HA;ha stary ja nie o tym pierscieniu mowie- i ´tez nie bagatelizuje po prostu uwazam kiedy wyskoczyc 8-) 8-) Ha ,Ha

:grin: :grin: :grin:

lord of the rings?? :oko:

Powiem tak: chciałem założyć OZetki to Kadetta i była lipa bo felga nie chciała się nawet trzeymać bez pierścieni - ruszała się z 3 cm na piaście... :0

Nic dziwnego - do tego są właśnie pierścienie centrujace.

Nie no u mnie az tak zle nie jest - to sa chyba ze 2 mm roznicy. Wie c nie jest najgorzej ale nie lubie jak cos nie gra w 100%.