.: AUDI KLUB POLSKA :.

Nie mam istalacji gazowej i rzadnych przeróbek.
Okazjonalnie ( parę razy na dzień ) jak jeżdzę po mieście ( auto na chodzie max. 10 minut + może wpływ ma deszcz). Auto przestaje reagować na pedał gazu ( ma obroty 1200 - 1400). Wrzucam mu luz i gazuję, dopiero po głuchych "bum"z rejonu gdzie jest wydech i kolektor ssący ( max około 30 s.) silnik reaguje.
Byłem na diagnostyce ( oczywiście w trakcie nie udało sie wywołać tego zjawiska) a diagnosta wykonał:
1. przeczyścił przepustnice
2. przeczyścił i ustawił przepływomierz
3. wymieł świece, kopułekę, palec rozdzielacz
4. przeczyścił stablilizator obrotów
5. sprawdził usawienie zpałonu
6. sprawdził spaliny

I kicha.
Mówił że nie ma zapisanej żadnej usterki w kompie.
Miał ktoś podobne doświadczenie, co to może być ?

Dzisiaj przestało padać i nic się nie działo. Czuję że długo będę się z tym pałać.

Zagłębij się pod wykładzinę w środku pod schowkiem i sprawdź czy nie ma wilgoci na wtyczce do ECU. Albo jakaś wiązka jest popękana i wilgoć jej szkodzi.

Ale ja sterownik silnika mam pod tylnią kanapą, a pod nogami kierowcy jest sterownik automatycznej skrzyni.
Zdarza sie to wtedy kiedy pada deszcz/mokry topniejący śnieg i auto jest w ruchu lub na chwilę stoi ( np. na światłach).
Przedwczoraj 3 razy wracałem do diagonosty, bo po 500 metrach na światłach robił już numery. Wtedy zostawiliśmy go na chodzie jakieś 20 minut i nic, pojechaliśmy na jazdę testową i nic ( tylko że wtedy przestało juz padać).

Ale sprawdzę z twoją sugesitą przewody od ECU.

Dzieki