maxvilander napisał(a):
Piotruś jesteś wielki miałeś 100% racji !!!!!!!!!!!!!!
sprawa wygląda tak: (przepraszam za mój niezbyt fachowy język) po zdjęciu lewego dekla mechanik stwierdził że jest OK wałki troszeczkę wypracowane, ale może być,
Max - nie zrozum mnie źle ale w przypadku wałków rozrządu nie funkcjonuje pojęcie : "wałki troszeczkę wypracowane, ale może być".
Informuję Cię z pełną odpowiedzialnością, że w przypadkach kiedy "ślady zużycia" :
- wynoszą powyżej 0,5 mm (choćby tylko na jednej krzywce), to dalsza eksploatacja jest dosłownie zakazana
- są mniejsze niż 0,5 mm ale powierzchnia krzywek nie jest zużyta równomiernie (występują "fale" lub "koleiny"), to dalsza eksploatacja też jest zakazana
Tak więc - dopóki samochód stoi u mechanika - zweryfikuj (taka jest moja sugestia) stan rzeczywisty w oparciu o stwierdzone fakty podejmij decyzję o potrzebie (lub braku potrzeby) regeneracji (lub wymiany) wałków ... .
Nie żartuję, a poza tym baaaaaardzo szkoda by było nowej hydrauliki (a to musisz wymienić nieodwołalnie) do wałków obarczonych wwym. wadami ... .
maxvilander napisał(a):
natomiast po zdjęciu prawego ukazał się taki widok:
okazało się że tak jak mówiłeś nastąpiło uszkodzenie pastylek i wypadły 3 szt dzwigienek
na szczęście okazało się że nie narobiły absolutnie żadnych szkód .
"Pięknie"
... ale cieszę się, że nie zbagatelizowałeś sprawy i podjąłeś słuszną decyzję o podniesieniu dekli ... .
Myślę, że to oczywiste ale na wszelki wypadek przypomnę, że w zaistniałym stanie rzeczy powinieneś :
- wymienić/zregenerować wałki rozrządu
- założyć nową hydraulikę zaworową
- wymienić zaworki systemu olejowego
- zweryfikować stan pompy oleju i usunąć "resztki" starej hydrauliki zalegające zazwyczaj na dnie misy olejowej
- wymienić filtr odowietrzenia skrzyni korbowej (słynna odma)
Uwierz - innej drogi lub "pominięcie" któregokolwiek z powyższych podpunktów - z "mechanicznego" punktu widzenia - nie ma.
maxvilander napisał(a):
Mam nadzieję że to właśnie może być przyczyną moich problemów.
No ... . Przypadek raczej hardcorowo-oczywisty jest ...
.
Szkoda, że aż tak kosztowny ...
.
maxvilander napisał(a):
I niestety dziś okazało się że zawory z których spadły dźwigienki są zapieczone i po wciśnięciu nie wracają na swoje miejsce. Jutro głowica do zdjęcia.
Bardzo często jedno idzie w parze z drugim, gdyż opiłki ze zużywających się dźwigienek oraz krzywek na wałkach - powodują zatarcie zaworów w prowadnicach. To właśnie jest najlepszy dowód, że magistrala olejowa - ze szczególnym uwzględnieniem pompy i zaworków ciśnieniowych - również wymagają "szczególnej uwagi" podczas takiej naprawy ... .
W sumie - i tak należałoby się cieszyć, że opanowałeś sytuację zanim "coś" nie wpadło pomiędzy zwoje sprężyn zaworowych, bo wtedy "ze śmiechu"
tyłek może odpaść
... .
Oczywiście czekam na relację z przebiegu i pomyślnego zakończenia naprawy
.
PS: Wymień olej w silniku (nawet jeśli był niedawno zmieniony) i po przejechaniu ok. 1000 km. .... powtórz wymianę ... . Serio ... .