Witam. Wiem, że nikt nie wróży z fusów, ale może ktoś zetknął się z podobnym problemem:
1 Jechałem w trasie i po 300km zatrzymałem się, zgasiłem silnik i ... nie mogłem zapalić, zanim odpalił musiałem dłuuugo chełtać i zapaliła się kontrolka EPC i check engine
2. Wolne obroty wzrosły do około 1000
3. Wcześniej zauważyłem (dopiero po zaświeconej kontrolce skojarzyłem), że przy redukcji do 5000 obr. tak jakby odcinał paliwo, czerwone pole zaczyna się dopiero od ponad 6000, więc zdziwił mnie ten fakt
4. Ponieważ musiałem dojechać do domu, wraz z ubywającymi kilometrami zaczęło się pojawiać takie oto zjawisko: jadąc około 120 km/h nie przyśpieszając obrotomierz gwałtownie spada do 0, silnik jest na biegu, i zapala się kontrolka o priorytecie czerwonym chyba ciśnienia oleju (raczej nie poziomu;)) oczywiście samochód zwalnia-żeby było zabawnie to po wciśnięciu sprzęgła, sytuacja wraca do normy(tzn zyskuje obroty, kontrolka olejowa gaśnie)-nie dotykam zapłonu, anie pedału gazu, tylko sprzęgło
5. Silnik na obrotach do 3000 nie ma mocy (wiem, że to nie diesel, ale ten spadek mocy nie jest naturalny
Mam podejrzenia co do diagnozy, dzięki lekturze internetu, ale nie chcę sugerować...Pozdrawiam wszystkich.