Na początku praganę zaznaczyć iż przed rejestracją przeglądałem fora na ten temat.
Otóż mój samochód na zimnym silniku chodzi doskonale (na benzynie, instalacji gazowej NIE POSIADAM i nigdy jej w aucie nie było). Kiedy tylko zacznie się nagrzewać zaczynają się problemy, chodzi nierówno, obroty z delikatnie falują (na biegu jałowym - na luzie ma jakieś 700 obr / min ) wystarczy mu dodać ociupinke gazu i zaczyna chodzić bardzo dobrze, czasem podczas jazdy tak jakby się przydławi. Czasami w trakcie bardzo powolnej jazdy albo na postoju zgaśnie i przy ponownej próbie odpalenia trzeba mu dać gazu inaczej nie zapali.
Teraz co zrobiłem aby to zniwelować:
Po przeczytaniu wielu tematów zacząłem od wyczyszczenia przepustnicy (była czyściutka nie było co tam czyścić, ani grama brudu), nic to nie dało. Po podpięciu pod Vaga wykazało sondę od strony pasażera iż nie ma z niej sygnału oraz jakiś błąd przepływki. Wymieniłem sondę auto zaczęło dużo mniej palić ale mój główny problem nie zniknął. Po ponownym wykasowaniu blędów i zaadaptowaniu przepustnicy znikł błąd sondy lambdy od strony pasażera oraz błąd przepływki ale pojawił się 16534 - oxygen lambda sensor b2 s1: malfunction in circuit - jest to sonda od strony kierowcy. Świece posprawdzałem.
Sprawdzałem też plakiem czy nigdzie nie zasysa lewego powietrza, wszystko wygląda na szczelne.
Moje pytanie brzmi:
1. Czy najpierw jedna a dosłownie chwile po wymiania druga sonda może paść ? Czy sonda może mieć taki wpływ na pracę silnika ?
Auto mi nic nie zamula, tylko na biegu jałowym po złapaniu temperatury chodzi bardzo nierówno i potrafi zgasnąć.
2. Czy jeżeli są takie błędy pojedyńcze nie powinna się zapalić kontrolka check engine ?
3. Gdzie znajduje się silnik krokowy o ile takowy istnieje w tym silniku (2.8 ack) ?
4. Co mogę jeszcze sprawdzić? Co może być przyczyną takiego zachowania ?
|