Witam
Panowie przepraszam ze zakładam nowy temat zamiast kontynuować istniejący ale zależy mi na Waszej szybkiej opinii.
Zauważyłem ubytki płynu chłodniczego ok 0,5L / 500 km.
I teraz problem: jeden mechanik zdiagnozował pęknięcie głowicy.
Pojechałem do drugiego a ten dokładniej sprawdzał po czym złapał się za głowę i stwierdził że tamten opowiada głupoty, ponieważ nie ma specyficznych objawów pękniętej głowicy a wyciek istnieje w chłodniczce oleju inaczej nazywaną wymiennikiem ciepła (tam gdzie podgrzewany spalinami jest płyn chłodzący). Poparł swoją tezę testem spalin CO2 oględzinami silnika który chodzi miękko i stabilnie, żadnych problemów przy odpalaniu - w zbiorniczku wyrównawczym również zero śladów oleju lub pęcherzyków oraz brak kaszy na bagnecie.
Mnie jednak niepokoi co innego. Pod korkiem oleju mam czarną maź (nie białą) z małą ilością skroplonej pary wodnej. Robię dziennie ok 70 km a wiem że taki jest efekt kiedy auto jeździ niedogrzane.
Bardzo Was proszę o opinię co o tym myślicie.
|