W zimę zdarzyła się taka sytuacja, że samochód nie chciał odpalić. Wszystko prawidłowo, kontrolki itd, ale kręcił kręcił kręcił i nic. Zero oznak problemów z czym kolwiek w tym z akumulatorem. Żeby nie przedłużać - samochód odpalił za pomocą plaka plus zatkaniem raz czy dwa filtra powietrza ręką. Pół roku było ok aż do dziś.
Dzisiaj sytuacja się powtórzyła po takim czasie pierwszy raz. Znów takie objawy i taki sam sposób naprawy.
Po pierwszej sytuacji pojechał do mechanika który nie stwierdził kompletnie nic, ale że było ok to odpuscilem.
Tym samochodem jeździ żona wiec wolałbym żeby wszystko i żeby takich niespodzianek nie było.
Ktoś coś podpowie?
Wszystkie kontrolki jak należy, zero jakich kolesiem objawów.
|