Witam, mam audi a6 c4 Avant rok 95, silnik 2.6 v6 + LPG(stag 300) Od około dwóch miesięcy dzieje się coś niedobrego, to czy rano odpale czy nie, to prawdziwa loteria, czasami zdarza się że przez tydzień jest ok, a następnego dnia kicha, rozrusznik kręci kręci i nic, albo delikatnie załapie ale ostatecznie nie odpali, następnego dnia zapali od "strzału". na ciepłym silniku nie zdarzyło mi się żeby nie odpalił (ale być może to też się dzieje losowo).
Pewnego dnia jak jeszcze wszystko było ok, stwierdziłem że padł rozrusznik, bo nie kręcił, a było słychać tylko pyknięcie, ostatecznie okazało się że była poluzowana masa do silnika :P , 2 tygodnie później zaczęło się dziać to z czym mam problem do teraz, rozrusznik kręci, pompka paliwa pracuje, świece i przewody zostały zmienione. Po wizycie u mechanika na kompie, usuną jakieś tam błędy, mówi że silnik zalewa lpg i pb, pojeździj tydzień na benzynie jak bedzie ok, to wtryski gazu do roboty. Przez tydzień spokój zawór na butli zakręcony wszystko śmiga, wymienione listwy wtryskowe i ... tylko gorzej, teraz oprócz tego że pali jak zechce, to po depnięciu gazu przełącza sie na pb, kolejna diagnoza-skoro na benzynie jeździł to wina gazu-parownik i coś z podciśnieniem, został zregenerowany parownik oraz nowy czujnik podciśnienia bo to on dawał złe odczyty, instalka wyregulowana, ja zadowolony wyjazd nad jezioro, 1000km przejechane, minej pali bo 14,5/100, a następnego dnia ... no.
Dodam że od pewnego czasu wracając do domu tak na 500m przed parkingiem przełączam auto na Pb, wydawało się pomagać ale nie do końca jak widać. Gdy pomagałem mu samostartem czasami odpalał nawet gdy nie chciał ale nie zawsze, Aha no i jeszcze ważne może być to że dzisiaj mocno popadało i jest wilgotno, niestety nie zwróciłem uwagi czy wcześniej usterka zależała od pogody. Kumpel mówi że może czujnik położenia wału, wałka, ale to raczej by wyszło na diagnostyce.
Z góry dziękuje za pomoc, pozdrawiam ;)
|