.: AUDI KLUB POLSKA :.

Witam.
Mam okazję kupić silnik BFB z nalotem około 240kkm z rozbitego auta, który stoi nieużywany od pół roku za mniejsze pieniądze niż normalnie latają po serwisach (1500zł). Był zasilany LPG (u siebie nie mam instalacji), brak wiązki i pęknięta miska. O ile miskę i wiązkę wziąłbym ze swojego, tak nie jestem pewien czy fakt, że jeździł na LPG ma jakieś znaczenie oraz czy półroczny postój go nie dyskwalifikuje w jakiś sposób (chyba nie ma opcji żeby go odpalić). Właściciel mówi, że do końca jeździł bez problemów, a w czasie użytkowania wymienił łańcuch i napinacz. Co radzicie?

Miałem podobny dylemat. Wziąłem nawet od handlarza leżący silnik (nalot rdzy wszędzie) i oddałem. A kupiłem silnik z auta, którym mogłem się przejechać i gruntownie sprawdzić parametry pracy. Polecam tą opcję.

Taki też będę miał priorytet. Ale na co ewentualnie zwracać uwagę oglądając wyjęty motor?

Albo inaczej. Jaki może być koszt remontu silnika zakładając najmniej optymistyczną opcję? Żeby wszystko było zrobione jak należy i żeby to jeszcze pojeździło dłuższy czas.

Zadzwon do wrozki Oriany ...
Kto dzis remontuje silniki ?

miałem 3 takie silniki z A4 B7 z przebiegami ~ 230 tys km, każdy w aucie z książka serwisową
Zapytaj skąd ma silnik sprzedawca, jak z Anglii to raczej odpuść bo tam silniki latają na wodzie i bardzo bardzo rzadko mają zmieniane oleje

Mówisz, że nie warto? Jakie jest najlepsze wyjście twoim zdaniem?

Kupic uzywke z gwarancją.
Sa firmy specjalizujace sie zabawa w te klocki.

różnie z tym bywa, przynajmniej auto jak ma 200kkm to ma 200kkm

Wpadł mi w oko słupek z 30 dniową gwarancją po przebiegu 150kkm, a jakże, z Anglika od firmy specjalizującej się w sprzedaży silników/skrzyń. Przed demontażem zrobiony pomiar kompresji (13.2-13.6) i wyciągnięty z auta. Niestety to było w połowie marca. Czy te ~6 miesięcy mogło mieć jakiś negatywny wpływ na całość? Napisałem wiadomość do sprzedawcy i dostałem odpowiedź, że "wszystkie silniki pouszczelniane leżą na suchej hali" i "nic sie nie ma prawa stać". Ponadto w miejscu termostatu widać rdzę i z tego co znalazłem w internecie niby da się to wypłukać, ale czy też nie wpłynie to jakoś negatywnie na układ chłodzenia?