Dzisiaj przyjechałem na Muzury (500km) wszystko było w porządku, po kilku godzinach normalnie odpaliła na benzynie, nagrzała się i przyłączyła na benzynę. Potem pojechałem na myjnie i umyłem ją po trasie i zaczęły się problemy z odpalaniem. Potrzebowała trochę czasu żeby załapać, ale finalnie odpalała. Jak się okazało że po przełączeniu na benzynę silnik gaśnie. Zatankowałem pół baku ale dalej nic. Teraz ostygła i nie ma opcji żeby odpaliła. Po telefonie do znajomego mechanika wstępną diagnoza to zwarcie gdzieś na instalacji gazowej. Bez podłączenia komputera nie jest w stanie nic więcej powiedzieć. Miał ktoś podobny przypadek, czy da się to samemu jakoś rozwiązać? Będę się starać jakoś to osuszyć, ale nie ukrywam że bardzo potrzebuje samochodu, A mechanicy tu na miejscu są zawaleni robotą. Dziękuję.
|