.: AUDI KLUB POLSKA :.

Q5 2010 3.0tdi CCWA. Jadąc po odjęciu gazu przy hamowaniu silnikiem słychać piszczenie takie piiiiiii zależne od obrotów silnika. To znaczy jadąc zwalniamy i tak od 1300 do 1100 obrotów słychać proporcjonalnie narastające piszczenie i jeżeli jedziemy dalej z tak niskimi obrotami (np. 1200) to ono się utrzymuje a po dodaniu gazu jeszcze słychać do 1300 obrotów a potem gwałtownie się urywa i jest już normalnie.
Czyli hamując silnikiem zaczyna się od około 1300 obrotów do 1100 (jak spadnie poniżej tych obrotów lub jak się stanie lub włączy na N to cichnie) i odwrotnie przy przyspieszaniu słychać od 1100 do 1300 obrotów by się gwałtownie urwać.
Na postoju nie piszczy. Jazda jest normalna, jest moc, błędów na ekranie nie ma. Niedogodność jest tylko akustyczna. Powstało to nagle. Dźwięk przypomina cichy pisk hamulców czy ślizgającego się paska, czy piszczącej przepustnicy po zgaszeniu auta, nie jest fest głośny, ale upierdliwy przy dłuższej jeździe.
Ciężko powiedzieć skąd dobiega, bo po zatrzymaniu nie występuje. Ewidentnie związany jest z obrotami silnika i to w ich wąskim zakresie.
Proszę o sugestie co to może być.

Sprawdź poziom płynu w skrzyni.

Jadę na wymianę oleju to postaram się sprawdzić.
Tymczasem odpaliłem auto na zimno i piszczenie jest od razu, teraz bez względu na to czy jest na P, R, N czy D. Jak dodać gazu to piszczy więcej, zależnie od obrotów.
Po lekkim nagrzaniu się piszczenie ustaje na postoju, słychać je jeszcze jak dodać gazu, ale już ciszej jak na zimnym. Patrząc z przodu auta, najwyraźniej słychać z prawej strony silnika, jakby z przed turbiny (początek filmu), ale może to być mylne wrażenie.
Podpiąłem VCDS, skasowałem jakieś stare mało istotne błędy. Nowych nie pokazuje.
Zamieszczam link do filmu, może coś komuś podpowie.
https://youtu.be/isNi4aEOc8A

Dla potomnych, problem wygląda na rozwiązany. Powodem gwizdania była luźna, wyrobiona ośka lewego kolektora ssącego, dlatego było słychać z prawej strony stojąc przed silnikiem. Co dziwne, naprawa wystarczyła na 10km i problem powrócił, tym razem po osłuchaniu stetoskopem padło na coś koło EGRu. Pomogła wymiana uszczelki EGRu. Dlaczego po kolektorze poleciała szczelność EGR to zagadka. Być może po uszczelnieniu kolektora ciśnienie powietrza zrobiło ujście w następnym najsłabszym miejscu, tym bardziej, że okazało się, że EGR był wymieniony na oryginalny rocznik 2017, ale uszczelka była chyba stara założona, bo nową znaleziono, jak spadła gdzieś na dół i tam sobie leżała. To teoria, w praktyce jest cisza na razie. Ze skrzynią to nie miało nic wspólnego.