No dobra...myślę, że byłoby na miejscu opisać moje wrażenie po obejrzeniu auta kruka. Auto sprzedało się kilka kilometrów od mojego garażu...
No więc...pierwsze wrażenie.
Lakier...rewelka. Rysa przy błotniku tył i małe wgniecenie pod tylną lampą...błyszczy i czysty. Halogenów nadal brak.
Felgi. Standardowy wzór, bez dekielków, ale ładnie odnowione i zadbane.
Wnętrze...nie mam pytań. Czystszego w swoim aucie nie miałem. Wszystko w stanie bardzo dobrym. Plastiki nie połamane. Czysto, schludnie i pachnąco.
Ciekawy, dość ekstremalny manometr techniczny w schowku. Ręczny...DZIAŁA.
Otwieramy maskę...Kwestia gustu co do koloru. Wszystkie detale które w serii są czarne tutaj są czerwone, ale ładnie polakierowane, wygląda na profesjonalną robotę, dobrze przygotowane do lakierowania. Minus za magiczne ssanie - dodatkowa linka gazu, ale tłumaczy to brak seryjnego regulatora termicznego. Kruk miał problem z dostaniem go, a zanim ja mu go wygospodarowałem...sprzedał auto. Lampka podświetlająca działa - to rzadkość. Głowica czyściutka - po regeneracji.
Jeden dźwięk z tylnego zawiasu, pewnie tulejka. Po za tym cisza...miłe zaskoczenie... Auta nie prowadziłem. Czy trzyma serię nie wiem, właściciel jest zadowolony z osiągów. Ma porównanie z seryjną wolnossącą jednostką. Pali nadal za dużo gazu...ale pewnie się to zmieni. Napędy sprawne.
Ogólnie...muszę się nauczyć szczekać...czego i Wam szanownym kolegom życzę.
p.s. To nie jest żadna zorganizowana akcja i nie jestem sponsorowany...