Pragnę tylko zauważyć, że
punkty 1 do 3 są ze sobą bezpośrednio/ściśle powiązane i winić można
jedynie niedbały serwis, który rzekomo obsługiwał to auto ... .
Niebawem do kompletu dojdzie jeszcze jeden punkt powiązany/wynikający z eksploatacji silnika z zapchaną odmą - mianowicie zaczną odzywać się hydropopychacze (i oby nie wałki). Kto popełnił błąd - nie mnie oceniać - ale na pewno nie AUDI (w instrukcji stoi jak byk, że należy okresowo kontrolować dynamikę gazów skrzyni korbowej).
Aha - prawdopodobnie katalizator również szlag trafił (kolejna okazja żeby napluć na ten model ... ).
Odnośnie pompy wtryskowej - faktycznie są obarczone wadą. Trudna rada ... .
Zajechane turbo po przebiegu <300 tyś.km dowodzi wyłącznie jednego - absolutnej impotencji technicznej porzedniego użytkownika - tu również AUDI niczego nie zawiniło ... (ale popluć zawsze można - jest okazja) ... .
Rdza, awarie elektroniki, etc. ... . Oby tylko nie było tak, że autor wątku zaufał za bardzo (i apriori) w uczciwość i rzetelność informacji otrzymanych od ASO w chwili zakupu (śmierdzi wypadkiem - mówiąc wprost ... ).
Reasumując -
jestem już mocno znużony tekstami jakie to te A6-tki (2.5TDi) są fatalne,
bo zazwyczaj - po bardziej dogłębnym przeanalizowaniu zastrzeżeń -
okazuje się, że historia awaryjnych egzemplarzy rodzi wiele wątpliwości i zawiera dużo "czarnych dziur" ... .
Morał z bajki jest jeden -
używane samochody kupuje się z pomocą fachowca.
PS: Na potwierdzenie - wczoraj dowiedziałem się, że pewne A6 - z historią serwisową czystą jak łza - okazuje się autem w połowie lakierowanym (czego w historii ASO nie widać), a w silniku z udokumentowanym przebiegiem około 160 tyś.km (rocznik 2003) pojawiają się przeróżne stuki ... . Chciałbym poznać prawdziwy przebieg tego samochodu - tym bardziej że właściciel wiesza już na AUDI "ostatnie psy" - a ja czuję, że z tym samochodem jest zupełnie inaczej niż wskazują zapisy niemieckiego ASO ... .
Tyle z mojej strony ... .
Do Kolegi
maxx28 - nie czuję się godny pochwał ale bardzo je lubię
- dlatego
dzięki za naprawdę miłe słowa