Grześ - trochę kręcimy się w kółko ale mnie bardzo interesuje omawiane zagadnienie. Dlatego pociągnę je dalej zapewniając Cię jednocześnie
, że moim
jedynym celem jest wyszukanie związku przyczynowo-skutkowego pomiędzy zepsutym czujnikiem a mrowieniem ... .
Po przeczytaniu Twojego kolejnego posta mam dla Ciebie pytanie/"zagadkę" (oczywiście nie pogardzę odpowiedzią żadnej inne osoby potrafiącej rozwikłać ten węzeł
):
- dlaczego mrowienie
zawsze ustępuje po naprawie / "regulacji" zawiesia skrzyni biegów i (lub) układu hamulcowego ??
- dlaczego mrowienie pojawia się w samochodach ze sprawnym czujnikiem hamulca ??
(tak było np. w moim AKE - wiesz którym)
- jaki mógłby być związek pomiędzy "drgawkami" zespołu napędowego i posutym czujnikiem stopu ??
- dlaczego w innych samochodach popsuty czujnik stopu nie powoduje mrowienia ??
- czy w BAU Krisso ECU zapisuje jakikolwiek błąd omawianego czujnika
???!!
Gdyby pominąć wszystkie powyższe pytania mam już tylko jedną koncepcję (dotyczącą przypadku Grzesia). Teoretycznie - sterownik tipa widząc (ale tylko kiedy pedał hamulca jest wciśnięty) błędy od sterownika ABS - "na wszelki wypadek" i "chwilowo" uruchamiał stan serwisowy skrzyni biegów (co wcale nie musiało skutkować zapisaniem błędu czy wyświetleniem awarii na FIS), polegający na włączeniu 4-go biegu hydraulicznego. Przypuszczam, że w takiej sytuacji "naprężenia" w zawiesiach zespołu napędowego wzrastają (układają się "mniej naturalnie") i dlatego mocniej/inaczej obciążone poduchy ... zareagowały mrowieniem (gdyby były sprawne w 100% anie w 90% - nie byłoby mrowienia
) .
Tym sposobem dochodzimy jednak do punktu wyjścia, z którym
Grzesiu nie chce się pogodzić i uznać, że poduszki zespołu napędowego w jego
przecudnym autku jednak nie są sprawne w 100% -ach ....
.
No i "muisałby" mi w tym miejscu przyznać rację ...
...
(że mrowienie jest powodowane zawiesiami...) .
Takie mam wątpliwości i trudno ...
. Najwyżej "jakiś"
miłościwy moderator straci do mnie cierpliwość i wykasuje wszystko jak leci ...
... .
Norbi ...
. Ty chyba (niestety
) też zrozumiałeś niewłaściwie moje słowa ... . Zwyczajnie zażartowałem, fakt że nieco prowokacyjnie, ale to wyłącznie dlatego, że przeogromnie się za Tobą już stęskniłem i chciałem Ci "podkręcić obroty"
("za karę" i za to, że dotąd nie naprawiłeś awatara)
.
Wiem, że nie jesteś konfliktowy i właśnie dlatego poczułem się "upoważniony" do małej "prowokacji" - wiedząc, ze na pewno nic złego z tego nie wyniknie
.