Piotruś napisał(a):
Bry
.
Nie powinienem oceniać logów nie słysząc silnika
ale zaryzykuję:
1. Moim zdaniem koniki uciekły ponieważ turbina nadaje się do kompletnej regeneracji (a nie tylko częściowego doregulowania gruchy). Poprostu teraz jest fatalnie i chaotycznie. Gdyby logi robił ktoś inny - podejrzewałbym, ze nie pochodzą z tego samego samochodu (BS vs STAT vs DYN).
2. Korekcje zostawiłbym do oceny na później - po długiej trasie z butem w podłodze. Zakładając, że wymiana rozrządu odbyła się zgodnie ze sztuką istnieje (duże do bardzo dużego) prawdopodobieństwo poprawy.
3. Gratuluję Ci Karol poprawienia rozruchu silnika (uzyskałeś dużo
) ale osobiście wyznaję zasadę, że sprawny silnik (i osprzęt !!) powinny działać prawidłowo na parametrach nominalnych. Jak widać - w tym przypadku dopiero Twoja, skuteczna ale manualna ingerencja "wymusiła" pożądane efekty. W związku z tym sugeruję oddać VP do mega-profi serwisu Boscha, który we właściwy sposób dokona kalibracji (być może nieco już zużytej mechanicznie) pompy wtryskowej. Jeżeli w sterowniku pompy jest jeszcze jedno "wolne miejsce" na nową kalibrację, to koszty nie powinny być zbyt wielkie (kilka stówek) .
Heh, Piotruniu - dziękuję za słowa wsparcia
Ja też jestem zdania, że lepiej fabryki nie poprawiać, ale realia są takie, że jeżeli VP44 nie byla jeszcze regenerowana i przejechała 270 tys. km to na wskutek zużycia spowodowanego normalną eksploatacją - można i nawet trzeba delikatnie zaingerować w dawki.
Jako znawca tematu na pewno nie jeździsz (ani nie kupujesz) auta z przebiegiem powyżej 200 k km więc nie musisz przestawiać dawek, ani robić jakichkolweik adaptacji w celu delikatnego chociażby poprawienia fabryki.
Jeżeli kalibracja pompy rzeczywiście kosztowałaby tylko kilka stówek - jak najbardziej zalecałbym Robertowi jej zrobienie. Smutna polska rzeczywistość i przeczucie mówią mi jednak, że jak tylko Robert trafi do pompiarza okaże się że zostanie potraktowany na równi z pompami do regeneracji - i wypatroszą jego portfel na grubo powyżej 2000 PLN
Co do turbiny - tak ja również to widzę - ale skoro regulowała to firma zajmująca się na codzień regeneracją turbin, ustawianiem sztang i wszystkim co jest związane z laderami - nie mamy chyba podstaw do podważania jego fachowości ?
Z opowieści Roberta wiem, że gość stwierdził identyczne parametry gruszki i wykonał pełna regulację sztangi na jakichś przyrządach...
Zresztą co ja tu, do jasnej anielki - występuję jako adwokat - niech odezwie się sam zainteresowany. Ma co prawda jakieś problemy z netem, ale Carl się za niego tłumaczyl nie będzie...
A więc wyluzuj mój Beskidzki Przyjacielu - życie jest tak krótkie - nie ma potrzeby denerwować się bez powodu...
Zaręczam Ci, że Robert bardzo przeżywa każdą Twoją wypowiedź i pewnie już spalił ze dwie paczki fajek....
Ja mam propozycję taką:
1. Adaptować dawkę wolnych obrotów, żeby auto było żwawsze.
2. Wymienić koniecznie lmm.
3. Pojeździć trochę z akceleratorem w podłodze, tak aby sprawdzić czy korekcje wrócą do normy
4. Cieszyć się autem i zapomnieć w końcu o problemach
Sprawa kolejna - prośba skierowana do meszruma - oceń proszę, czy ta przepływka jest do wymiany na 100%. Moim skromnym zdaniem tak, ale chciałbym, abyś to potwierdzil (lub zaprzeczył)
Nie chcę, żeby gość wymienil coś bez potrzeby - tym bardziej, że różnica w cenie samego lmm (ASO Szczecin - ASO Koszalin to aż 220 PLN) 380 PLN Koszalin, 600 PLN Szczecin - oczywiście w trybie Austausch.